Policja aresztowała w Polsce poszukiwanego od lat Karola Mello. Słowacka policja we współpracy z polskimi kolegami aresztowała go po prawie pięciu latach ucieczki. Informację tę potwierdziło źródło policyjne w sprawie Nový Čas.
28.10.2010 12:16, aktualizacja: 19:50
Zdjęcie: Policja SR
Karlo Mello po aresztowaniu w Krakowie.
Według szefa policji Jarosława Spišiaka działania podjęte przez policję po wymianie kilku kluczowych osób pozwoliły na zatrzymanie poszukiwanego w Polsce od ponad czterech lat Karola Mello.
„Dopiero później, po wymianie kluczowych osób z policji, głównie z biura ds. przestępczości zorganizowanej, udało się podjąć ukierunkowane i intensywne działania, które w krótkim czasie doprowadziły do zatrzymania tej osoby” – powiedział Spišiak. – powiedział podczas specjalnej odprawy. Uważa, że aresztowanego w środę wieczorem Mello jest jednym z najbardziej poszukiwanych i niebezpiecznych członków słowackiego półświatka.
Spišiak nie komentuje policyjnego zatuszowania gangstera
Na pytanie, czy policja nie znalazła w przeszłości Mell, bo mogłaby to zatuszować, Spišiak odpowiedział: „Nie będę tego komentował, czy to ukrywali, czy nie”. Według niego po prostu podjęto środki i został on aresztowany. Według funkcjonariusza policji Spišiaka nie złapali Mella wcześniej, być może dlatego, że skutecznie się ukrywał i miał przy sobie wiele dokumentów tożsamości. „Kiedy przyjechałem, mieliśmy informację, że przebywa na Słowacji” – dodał Spišiak.
Według Petra Šufliarske, dyrektora wydziału specjalnego Słowackiej Prokuratury Generalnej, Mello nigdy nie zaproponowano statusu świadka. Šufliarsky jednoznacznie wykluczył, że policja będzie w jakikolwiek sposób osłaniać Mella i pomoże mu uniknąć sprawiedliwości. „O ile wiem, tej osobie nigdy nie zaproponowano statusu świadka, ponieważ nie wiemy, przeciwko komu powinna zeznawać. Jeśli chodzi o długość poszukiwań tej osoby, warto pamiętać, że miał on określoną sytuację materialną, miał różne dokumenty podróżne i często zmieniał miejsce zamieszkania” – powiedział Šufliarsky.
Wyjaśnił, że specjalna jednostka Prezydium Słowackiej Policji, Biuro Prokuratora Generalnego i Urząd ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej, które wyjaśniły sprawę, nie miały nic wspólnego z poszukiwaniami i były odpowiedzialne za poszukiwania Mello. „Bez względu na to, czy skontaktował się z określonymi osobami, czy ktoś mu w tej sprawie pomógł, muszę jednoznacznie stwierdzić, że temu faktowi zaprzeczam. Żaden organ ścigania nie pomógł tej osobie uciec przed wymiarem sprawiedliwości” – powiedział Šufliarsky.
Według niego polskie władze sądownicze wykonają teraz europejski nakaz aresztowania. Po przekazaniu Karola M. na terytorium Republiki Słowackiej zostanie on umieszczony w areszcie, przy czym maksymalny okres tymczasowego aresztowania w postępowaniu sądowym wynosi 23 miesiące.
Jednocześnie Šufliarsky wykluczył możliwość uniknięcia postępowania karnego w zamian za złożenie zeznań. „W tej sprawie karnej jego działania zostały dotychczas prawnie sklasyfikowane jako zorganizowanie przestępstwa morderstwa. Prawo wyklucza jego status świadka koronnego w tej sprawie karnej” – podsumował.
Mell nie stawiał oporu podczas aresztowania
Policji udało się zlokalizować dom, który prawdopodobnie wynajmował Karol Mell, w którym przetrzymywany był przez elitarny oddział. „Nie stawiał oporu, był zaskoczony” – powiedział Spišiak. W domu była także dziewczyna poszukiwanego mężczyzny oraz jej syn, jednak nie byli oni przedmiotem zainteresowania policji.
Karol Mell jest osobą interesującą się policją. Na Słowacji jest oskarżony w głośnej przez media sprawie podwójnego morderstwa w Moście pod Bratysławą. Zdaniem Spišiaka, jeśli okaże się, że dopuścił się także innej działalności przestępczej, to i za nią zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Policja szukała go w związku z podwójnym morderstwem w Moście pod Bratysławą. Pod koniec 2004 roku nagle zginęli chłopiec i trzydziestoletnia dziewczyna jego ojca. Zastrzelili ich z karabinu maszynowego w samochodzie.
Karol Mell z Prievidzy występuje w akcie oskarżenia we wspomnianej sprawie jako domniemany klient, sąd dotychczas orzekał w jego sprawie przeciwko zaginionej osobie. Wraz z nim oskarżeni są przywódca podziemia Zemplina Branislav Adamčo i jego dwaj poplecznicy Nikola Pajdič i Jozef Balogh. Główna rozprawa rozpocznie się 7 grudnia. Według prokuratury w grudniu 2004 roku członkowie gangu Branislava Adamča zastrzelili Henrietę B. i 10-letniego chłopca. Pierwotnie ofiarą morderstwa miał być były funkcjonariusz policji – śledczy uważają, że Mell zlecił mu morderstwo.
Grupa przestępcza zamordowała jednak w samochodzie dziewczynę policjanta i jej 10-letniego syna. Całe zdarzenie miało miejsce wieczorem. Członkowie gangu rozpoczęli pościg za niebieskim Volkswagenem Passatem w dwóch samochodach, którymi zwykle kierował były funkcjonariusz policji. Branislav Adamčo rzekomo zaczął z tylnego siedzenia strzelać do samochodu z karabinu maszynowego. Następnie Passat uległ awarii. Adamčo wysiadł i zauważył, że w samochodzie nie siedział policjant, lecz kobieta z dzieckiem. Mimo to podszedł do pojazdu i zastrzelił ciężko rannego chłopca. We wrześniu Senat Sądu Najwyższego Republiki Słowackiej podtrzymał wyrok dożywocia Branislava Adamča w kolejnej ważnej sprawie związanej ze zbrodniami jego grupy. Nikola Pajdič został wówczas prawomocnie skazany na 23 lata więzienia, Józef Balog na 22 lata, skazano także innych członków gangu.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.