Komplikacja i tak już skomplikowanej sytuacji. Reprezentacja Czech w piłce nożnej, na której czele stoi trener Jaroslav Šilhavy, spotyka się z krytyką. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowała, był skandal.
Trio w składzie Vladimír Coufal, Jakub Brabec i Jan Kuchta wybrało się do miasta, aby się zabawić przed decydującym meczem eliminacyjnym do Mistrzostw Europy 2024 z Mołdawią (poniedziałek od 20:45, transmisja ČT Sport). Z naiwnym przekonaniem, że nikt w firmie ich nie rozpozna i nie nagra na wideo.
Reprezentanci czeskiej piłki nożnej Vladimír Coufal, Jakub Brabec i Jan Kuchta nie zagrają w poniedziałek w decydującym meczu eliminacyjnym Mistrzostw Europy 2024 z Mołdawią. Powodem jest naruszenie wewnętrznych zasad reprezentacji.
Nie wyjaśnili swoich działań. Silhavy jest zawiedziony
Trio opuściło zespół nagle, ze skutkiem natychmiastowym. Podczas niedzielnej konferencji prasowej przed meczem trener Šilhavý, kapitan Tomáš Souček i menadżer drużyny Tomáš Pešir nie potrafili wyjaśnić motywacji zawodników. Powtarzali, że przepraszają i jest im przykro.
„Zapytaliśmy ich, skąd wziął się impuls, który kazał im o tym pomyśleć. W tej chwili nie mamy wyjaśnienia i prawdopodobnie oni też nie” – powiedział Pešir. „Wielkie rozczarowanie i duże komplikacje” – odpowiedział Šilhavy.
Wskazówka: Potem rozerwali mnie na kawałki
Aktorzy byli dyskretni, nie chcieli pogarszać i tak już nieprzyjemnej sytuacji. Szerzej o sprawie, podczas której podobny incydent miał miejsce na czele kadry narodowej, wypowiedział się trener szturmowców Petr Rada.
Miało to miejsce w 2009 roku, po porażce u siebie ze Słowacją w eliminacjach Pucharu Świata. Zwolniono także zarząd wraz z całym zespołem wykonawczym, pięciu zawodników Baroš, Fenin, Kováč, Matějovský i Svěrkoš tymczasowo zakończyło kadrę narodową, Ujfaluši opuścił ją na stałe.
„Gazety rozdzierały mnie wtedy na kawałki, ale nieszczęście przyszło dopiero po nagłym zakończeniu. Oficjalnie rozwiązaliśmy drużynę o 20:00 i dopiero wtedy zawodnicy zaczęli się ruszać” – cytuje Radu. sport.cz.
To zaszkodzi wizerunkowi czeskiej piłki nożnej
Potępił obecny incydent: „Nie byłem świętym zawodnikiem, ale nigdy bym sobie na to nie pozwolił. Szczególnie przed kluczowym meczem kwalifikacyjnym. IQ zerowe, nic do dodania. Coufal gra w West Ham, więc jeśli już czuje się na siłach, jak Ronaldo… Ale ani Ronaldo, ani Messi nie odważyliby się zrobić czegoś takiego przed tak ważnym meczem.
Piwo w małym kółku gdzieś w hotelu było i pewnie zawsze będzie. Za moich czasów nie było telefonów komórkowych, więc gdy ktoś został złapany, mógł udawać, że go nie ma. Ale dzisiaj? Wyjście do dużego klubu, gdzie wszyscy cię znają, jest jak wyjście do telewizji. Całkowity brak odpowiedzialności wobec trenerów. To niesamowity nadmiar, który po raz kolejny zaszkodzi wizerunkowi czeskiego futbolu jako całości.
Czesi zajmują drugie miejsce w grupie kwalifikacyjnej E, za Albanią, już pewni siebie i poprawiający się. Polska i Wyspy Owcze są poza grą, Mołdawia wciąż walczy o awans. Czechom wystarczy remis na własnym boisku.
WIDEO: Zobacz też, jak Francesco Calzona zakończył krytyką nieprzyjemny temat:
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.