Rosyjski gubernator został oskarżony o dyskredytację wojska za stwierdzenie, że Rosja nie potrzebuje wojny na Ukrainie.. – powiedziała w sobotę mieszkańcom syberyjskiego miasta Niżniewartowsk, gubernator obwodu Chanty-Mansyjskiego, Natalia Komarowa, gubernator obwodu Chanty-Mansyjskiego. Kontynuuj czytanie
Krytycy wzywają władze do zbadania jej wypowiedzi, ale Komarowej jak dotąd nie aresztowano ani nie postawiono zarzutów.
Na nagraniu wideo z wydarzenia opublikowanym w mediach społecznościowych widać, jak polityk, członek putinowskiej partii Jedna Rosja, konfrontuje się z żoną rosyjskiego żołnierza, która twierdzi, że zmobilizowani mężczyźni przed uderzeniem w czoło byli słabo wyposażeni.
Komarowa powiedziała mieszkańcom, że Rosja nie jest gotowa do inwazji na Ukrainę.
„Pytasz mnie (dlaczego twój mąż nie ma sprzętu), wiedząc, że jestem gubernatorem, a nie ministrem obrony? Ogólnie rzecz biorąc, nie przygotowaliśmy się na tę wojnę. Nie potrzebujemy jej. Budowaliśmy zupełnie inny świat, więc na pewno będą w tym kierunku niespójności i nierozwiązane problemy” – stwierdził 67-letni polityk.
Komentarze Komarowej szybko rozeszły się po Internecie i podobno skłoniły prowojennych działaczy do złożenia doniesienia na gubernatora za „dyskredytację rosyjskich sił zbrojnych”.
Portal informacyjny Sibir.Realii podał, że jego redakcja zapoznała się z listem dyrektora syberyjskiej organizacji non-profit Jurija Riabcewa do ministra spraw wewnętrznych Rosji, w którym żądał on zbadania wypowiedzi Komarowej.
(sito)
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.