W związku z kryzysem migracyjnym granice Słowacji są ściślej monitorowane, nie tylko od wewnątrz, ale także od zewnątrz. Od wtorku do północy Austria, Czechy i Polska tymczasowo wznowiły kontrole graniczne. Słowacki rząd podjął wówczas decyzję o wzmocnieniu nadzoru na południowej granicy z Węgrami, choć premier Ľudovít Ódor nie uważa tego środka za skuteczne rozwiązanie. Według wstępnych obliczeń wprowadzenie kontroli będzie kosztować budżet państwa około czterech milionów euro miesięcznie.
Wprowadzenie kontroli na granicach Słowacji z Czechami, Austrią i Polską, które weszło w życie 4 października, spowodowało dotychczas komplikacje, szczególnie na Orawie. Tam zamknięto dla ruchu kilka przejść granicznych z Polską. Na granicy słowacko-czeskiej i słowacko-austriackiej przeprowadzenie kontroli w środę nie nastręczało żadnych problemów. Przez cały dzień ruch odbywał się płynnie, a policja zatrzymywała pojazdy tylko losowo.
Przykładowo na przejściu Brodské – Lanžhot sprawdzili dokumenty tożsamości kierowców i pasażerów samochodów osobowych, a w przypadku samochodów dostawczych sprawdzili ich wewnętrzne przestrzenie ładunkowe. Na mniejszych przejściach granicznych patrole policji sprawdzają wszystkie pojazdy przyjeżdżające ze Słowacji, ale nie spowodowało to w środę kolejek w pobliżu granicy.
Od północy Polska wprowadziła także kontrole graniczne ze Słowacją. Na posterunek graniczny Skalité – Zwardoň w Kysucku dotarliśmy krótko przed ósmą rano, w momencie zmiany komendy policji. Nie było żadnych opóźnień. Większość ciężarówek i samochodów osobowych przejechała bez zatrzymywania się. Czasem parkowali na poboczu ciężarówkę lub furgonetkę. Załoga jednego z nich, zarejestrowanego na Ukrainie, została w czasie naszej obecności dokładnie przeszukana. Kontrola trwała około pięciu minut, po czym kierowca mógł kontynuować podróż.
Polska, Czechy i Austria wprowadziły wyrywkowe tymczasowe kontrole na granicy ze Słowacją od północy w środę 4 października. Środek powinien trwać dziesięć dni, ale może zostać przedłużony.
„Tu jest strasznie wyboiście. Od północy do wczesnego ranka przez chwilę tworzyły się tu kolumny, ale teraz jest spokojnie” – powiedział nam jeden z policjantów. Dodał, że w trakcie nabożeństwa nie spotkali migrantów i jednocześnie polecili nas swojemu rzecznikowi Szymonowi Mościckiemu. Próbowaliśmy się z nim skontaktować telefonicznie i mailowo, ale nie odbierał.
Wzrost liczby samochodów, zwłaszcza osobowych, odnotowano rano na granicy orawskiej, pomiędzy Trstená i Chyžné. Potwierdziła to burmistrz Trsteny Magdaléna Zmarzláková. „Dziś jest środa i w Jabłonce jest targ. Ponieważ granica w regionie namestowskim Ujsoły-Novoť jest zamknięta, wszyscy przez nas przechodzą” – powiedziała. Nie była jednak w stanie oszacować opóźnienia.
Gdy dotarliśmy tam chwilę po dziesiątej, było już przejezdnie. Policja nie chciała z nami rozmawiać, skierowała nas też do swojego rzecznika. Większość ciężarówek wypuszczono bez zatrzymywania się. Wyglądało na to, że skupili się raczej na furgonetkach. Ich kierowców skierowano „na bok” i po szybkiej kontroli, gdy wszystko było w porządku, pozwolono im odjechać.
Zagrożenie porządku publicznego
Na środowym posiedzeniu (4 października) rząd przyjął rozporządzenie tymczasowo przedłużające od 5 października kontrole na wewnętrznej granicy Słowacji z Węgrami. W ten sposób zareagowała na wprowadzenie kontroli w krajach sąsiadujących – Czechach, Polsce i Austrii. Decyzję tę podjęto ze względu na zagrożenie porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego w związku ze wzrostem nielegalnej imigracji – wyjaśnia rząd.
Rząd odnotował wzrost przepływów transgranicznych od drugiej połowy sierpnia ubiegłego roku. Obliczono, że od początku 2023 r. do 1 października na Słowacji odnotowano 39 688 nielegalnych migrantów. W porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku oznacza to jedenastokrotny wzrost. „Przykładowo tylko we wrześniu 2023 r. rejestrujemy więcej nielegalnych migrantów niż w całym ubiegłym roku” – dodała.
„Kontrole będą prowadzone elastycznie na całej długości granicy wewnętrznej z Węgrami i będą dostosowane do aktualnego zagrożenia i zmieniającej się sytuacji bezpieczeństwa” – dodało MSW.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Martin Královič wyjaśnił, że kontrole zostaną przeprowadzone na 35 przejściach granicznych z Węgrami. „Na granicy będą czynni funkcjonariusze policji i sił zbrojnych Republiki Słowackiej, czyli sześciu funkcjonariuszy na posterunku granicznym przez całą dobę” – powiedział. około czterech milionów euro, z których sfinansowane zostanie bezpieczeństwo kadrowe i techniczne.Královič wyjaśnił, że policyjne kontrole obejmą jedynie wybrane pojazdy, najprawdopodobniej wykorzystywane przez przemytników.
Migranci Nielegalni migranci przebywający w tymczasowym miejscu pracy zagranicznej policji na terenie powiatowej dyrekcji straży pożarnej i ratownictwa w Nové Zámky
Reakcja łańcuchowa
Premier Ľudovít Ódor odpowiedzialny za kierowanie Ministerstwem Spraw Wewnętrznych nie jest entuzjastycznie nastawiony do przyjętego środka. Według niego ograniczenia na granicach wewnętrznych Unii Europejskiej nie rozwiążą kryzysu migracyjnego i problem ten należy rozwiązać na poziomie paneuropejskim. W przeciwnym razie, jego zdaniem, wzajemne zamykanie granic będzie w dalszym ciągu powodować reakcję łańcuchową państw aż do zewnętrznych granic strefy Schengen.
„Dla każdego kraju dodatkowe kontrole graniczne oznaczają zwiększenie środków budżetowych, dla ludzi oznacza to wówczas stratę cennego czasu i ostatecznie migranci nie znikną z terytorium UE. Dlatego zawsze woleliśmy jakieś wspólne rozwiązanie, Ódor powiedział po posiedzeniu rządu.
Rada Ministrów musiała jednak wyrazić zgodę na wzmocnienie ochrony granicy z Węgrami, aby przynajmniej spowolnić napływ nielegalnych migrantów na terytorium Słowacji. „Obecnie większość migrantów ma świadomość dzielenia się swoimi doświadczeniami w mediach społecznościowych i na podstawie instrukcji przemytników. Postrzegają Republikę Słowacką jako pierwszy bezpieczny kraj, z którego nie grozi im wykluczenie ze strefy Schengen” – podało MSW.
Zdaniem rządu wzmocnienie kontroli granicznych z zewnątrz, tj. przez państwa sąsiednie, na niekontrolowanej południowej granicy z Węgrami doprowadziłoby do kumulacji nielegalnych migrantów na Słowacji. Taki scenariusz nie jest do przyjęcia ani dla rządu, ani dla przyjeżdżających cudzoziemców, którzy nie przebywają na naszym terytorium, a jedynie przez nie przechodzą.
Ucz się więcej Migranci nie chcą pozostać na Słowacji. Jesteśmy biedni, ksenofobscy i niegościnni
Sytuacja pogorszyła się od lata
Już w połowie lipca policja odnotowała znaczny wzrost liczby cudzoziemców przybywających nielegalnie na Słowację. W pierwszej połowie roku policja zarejestrowała prawie 11 tys. nielegalnych migrantów, co jest porównywalne z ich liczbą w całym 2022 r. „W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku oznacza to wzrost o 916 proc.” – podkreśliła policja. ówczesnej sieci społecznościowej.
Władze słowackie wprowadziły pierwsze środki zapobiegające wzrostowi nielegalnej imigracji w lipcu. Wzmocnili wówczas kontrole na słowacko-węgierskim pograniczu na terytorium obu krajów, przyjęli środki kontroli granicznej z Austrią oraz ustanowili wspólne patrole w pociągach i na autostradzie D2 z Czechami. Aby wzmocnić kontrolę granic zewnętrznych, na Węgry wysłano także słowackich funkcjonariuszy policji, którzy również uczestniczą w operacjach agencji Frontex.
We wrześniu sytuacja się pogorszyła, problemy pojawiły się głównie na granicach Słowacji i Węgier. „Przemytnicy dowiozą ich do naszych granic, tam ich wyrzucą. Ponieważ mamy do czynienia ze wszystkimi zatrzymanymi przemytnikami, nie chcą oni zostać aresztowani” – powiedział we wrześniu Róbert Gucký, ówczesny dyrektor Policji Granicznej i Biura Biznesu. obcy.
Ucz się więcej Migracja: Austria się wzmacnia, wprowadzi kontrole na granicy z Włochami
Południowa granica Słowacji stanowi część szlaku nielegalnych migrantów przez Bałkany Zachodnie. Przechodzi przez Albanię, Bośnię i Hercegowinę, Macedonię Północną i Serbię. Z Serbii cudzoziemcy docierają na Węgry, a następnie na Słowację. Przemierzają nasze terytorium jedynie w kierunku tzw. krajów docelowych, czyli Niemiec czy Austrii.
We wrześniu kraje sąsiednie również zaczęły zgłaszać problemy związane z rosnącą liczbą migrantów. Według danych polskiej Straży Granicznej od początku tego roku na granicy Polski ze Słowacją i Czechami zatrzymano ponad 600 osób, co stanowi pięciokrotny wzrost w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Z tego powodu Polska zdecydowała się na wzmożenie kontroli granicznych ze Słowacją i Czechami.
Nasilenie napływu nielegalnych migrantów odnotowuje się także w Czechach. Choć liczba zatrzymanych cudzoziemców spadła w porównaniu z ubiegłym rokiem, liczba zatrzymanych przemytników przekroczyła łączną liczbę przemytników w całym 2022 roku. W zeszłym roku było ich 248, a w tym już 282, poinformowała służba prasowa czeskiego MSW. .
Kryzys migracyjny na Słowacji ma miejsce jesienią drugi rok z rzędu. Również w zeszłym roku kraje sąsiadujące wprowadziły tymczasowe kontrole, aby zapobiec przepływowi nielegalnych migrantów. Podobnie sytuacja rozwinęła się w październiku ubiegłego roku, kiedy Austria i Czechy ogłosiły wznowienie kontroli na przejściach granicznych na 10 dni. Następnie były kilkakrotnie przedłużane. Ostatecznie anulowali czeki pod koniec stycznia ubiegłego roku.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.