O ile faktycznie podnieśli ceny żywności? Niektóre kanały komercyjne miały spór z Urzędem Statystycznym (ŠÚ) Republiki Słowackiej. Twierdzą, że ceny w ich sklepach rosną znacznie wolniej niż wartości mierzone przez ŠÚ SR SR. Broni sprawdzonej metodologii.
Duże sieci handlowe twierdzą, że rzeczywiste statystyki mierzące ceny żywności na Słowacji nie odzwierciedlają tego, co faktycznie jest na ich metkach. Twierdzą, że ich wzrost cen jest znacznie niższy niż oficjalnie mierzona inflacja.
„W przypadku żywności było to 13,5%. W przypadku innych dóbr konsumpcyjnych codziennego użytku, takich jak apteki i artykuły higieniczne, było to 13,4 proc. – wyjaśnił przewodniczący Słowackiego Sojuszu Nowoczesnego Handlu Martin Krajčovič.
Redaktor naczelna RTVS Barbora Škulová mówiła o wzroście cen:
Według danych GUS, żywność jest o prawie 22% wyższa niż przed rokiem. Urząd podtrzymuje swoje dane i dodaje, że odzwierciedlają one rzeczywisty stan wzrostu cen na Słowacji.
„Urząd Statystyczny Republiki Słowackiej publikuje rzeczywiste dane o inflacji. Zgodnie z europejską metodologią określane są ceny konsumpcyjne faktycznie płacone przez ludność. Obejmuje to podatki i ceny akcji dostępne dla wszystkich kupujących” – dodała Libuša Kolesárová ze statystyki handlowej sekcja ŠÚ SR SR.
„W żaden sposób nie kwestionujemy pracy urzędu statystycznego. Po prostu zrobiliśmy średnią inflację w naszych sieciach członkowskich, ponieważ są one stale podejrzane o udział w inflacji” – wyjaśnił Krajčovič.
Promocje i rabaty nie są wliczone
Również Słowacki Sojusz na rzecz Nowoczesnego Handlu twierdzi, że dane nie uwzględniały promocji i rabatów. Po uwzględnieniu ich realna inflacja cenowa dla tych handlowców byłaby jeszcze niższa, ponieważ ponad 50% towarów jest przez nich sprzedawanych właśnie w ramach promocji.
Wiceprezes związku nie zgadza się z roszczeniami sojuszu. Według niego zaskakujące jest to, że zagraniczne kanały pokazują inflację na poziomie 13,5%.
– Matematycznie to w ogóle nie działa. Gdyby te liczby były prawdziwe, słowackie kanały byłyby kilka razy droższe, co nie jest prawdą. Wtedy klienci by tam nie chodzili – dodał Pavol Konštiak, pierwszy wiceprezes ds. Związek Zawodowy Republiki Słowackiej.
„Opieramy się na urzędzie statystycznym. Stosujemy się do informacji publikowanych przez urząd statystyczny. Oni nas zobowiązują” – wyjaśnił Martin Ondráš, doradca ministra rolnictwa.
Kanały chcą nadal publikować własne statystyki.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.