„Robert Fico„ zniszczył ”za jednym zamachem cały stary rząd, szczególnie wykorzystał Borisa Kollára”. 25 000 wyświetleń.
„Prosty skoczek bez ręcznika: obawiam się, że planują cios”. 82 000 wyświetleń.
„Kaliňák reaguje na sytuację w policji. Prezydent nigdy nie spotkał się z takim zarzutem”. 42 tys.
„Czy Ján Baránek ujawnił plany prezydenta? Dlaczego nie kandyduje i co planuje po wyborach?” 52 000.
To są napisy do filmów opublikowanych tego lata przez anonimowe kanały w YouTube. Ich scenarzyści biorą wypowiedzi wybranych polityków i komentatorów, zamieniając je w proste klipy, które mają dużą widownię.
Kanały te promują głównie polityków z partii Smer i ruchu Republika. A dzięki temu, jak działa YouTube, zarabiają dużo pieniędzy.
„Nietrudno jest odczytać procesy myślowe prostych, zmanipulowanych ludzi, którzy są twoimi pionkami na szachownicy i przynoszą ogromne dochody” – mówi jeden z twórców takich filmów.
„Czasami jestem po ludzku smutny, gdy pojawia się wideo, z którym osobiście się nie zgadzam” – dodaje inny YouTuber. Sam mówi, że nie ufa politykom i przyznaje, że jego filmy mogą wpływać na ludzi. Mimo to publikuje również fałszywe wypowiedzi polityków, ponieważ chce, aby jego kanał się rozwijał. – Nadajemy opinie polityków i nie wiem, czy powinniśmy mieć jakieś skrupuły, żeby na tym zarabiać – dodaje.
Sprawcy się ukrywają
Jednym z pierwszych anonimowych kanałów politycznych jest Politika SK. Powstała w 2017 roku, a jej filmy osiągnęły już łącznie ponad 4,3 miliona wyświetleń. Niecałe dwa lata później autor tego kanału założył dwa kolejne konta na YouTube – Politikum i Reporter Online SK.
Politikum stał się kanałem o najlepszych wynikach w tej kategorii pod względem liczby fanów, z prawie 80 000 subskrybentów. Setki filmów zostało ostatnio usuniętych z kanału, dlatego w statystykach YouTube ma tylko 3,2 miliona wyświetleń. Jednak po usunięciu filmów dotarł do kanału w kwietniu. 35 milionów widzów. Od tego czasu kanał zyskał miliony wyświetleń.
„Kanał jest anonimowy, ponieważ nie przedstawiam własnych opinii, tylko opinie samych polityków i nie widzę powodu, by podpisywać się własnym nazwiskiem” – wyjaśnił autor kanałów Politikum, Politika SK i Reporter. Online SK w Denniku . N w zeszłym roku.
Nawet autor innego kanału YouTube o nazwie Polityka na Słowacji nie chce zdradzić swojej tożsamości. – Kanał jest anonimowy, bo z czasem zrozumiałem, że to, co udostępniam, przyciąga głównie idiotów – wyjaśnia. Nie wie, jak ludzie z jego otoczenia oceniliby go za produkcję takich politycznych filmów na YouTube.
„Właśnie znalazłem dziurę w systemie, która przynosi pieniądze” – mówi. Jednak jego słowa o wygranej należy traktować z przymrużeniem oka – same
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów Denník N.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.