Polska i Rosja wzmocniły swoje granice.

Kraje mnożą liczbę swoich żołnierzy.

Polska i Rosja wzmocnią swoje wojska na swoich granicach w trosce o bezpieczeństwo kraju. Warszawa wyśle ​​2000 dodatkowych żołnierzy na granicę z Białorusią. Jak poinformowała agencja PAP, powiedział to dziś wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wonsik.

To dwa razy tyle, ile początkowo żądali strażnicy graniczni, ze względu na wzmożoną migrację, za której organizację Warszawa obwinia Mińsk, oraz obecność na Białorusi rosyjskich najemników z grupy Wagnera. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wraz z komisją bezpieczeństwa podjęli decyzję o wysłaniu na granicę dwukrotnie większej liczby żołnierzy.

Rosja wzmocni wojska rozmieszczone wzdłuż swojej zachodniej granicy, poinformowała agencja informacyjna TASS, minister obrony Rosji Siergiej Szojgu powiedział na spotkaniu swojego departamentu. Według niego kilkakrotnie wzrosły zagrożenia dla bezpieczeństwa Rosji na zachodzie i północnym zachodzie kraju. Mówił konkretnie o zagrożeniu ze strony Polski i Finlandii, które niedawno przystąpiły do ​​Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Posiłki z Polski

„Posiłki będą liczyły nie 1000, ale 2000 żołnierzy” – powiedział Wonsik, który zapowiedział, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni na granice województw podlaskiego i lubelskiego dotrą posiłki wojskowe.

Nacisk na granicę polsko-białoruską narasta, choć nie jest porównywalny z tym, jaki był dwa lata temu – zaznaczył Wonsik, odnosząc się do okresu, kiedy granicę próbowały przekroczyć tysiące migrantów. Z Białorusi do Polski m.in. Wschód, Afganistan czy Afryka, gdzie uciekali przed biedą lub konfliktem zbrojnym.

Warszawa i UE oskarżały wówczas autorytarny reżim o wykorzystywanie migrantów jako broni hybrydowej w odwecie za sankcje Unii Europejskiej nałożone na reżim Aleksandra Łukaszenki za łamanie praw człowieka i rozprawienie się z opozycją.

Na granicy z Białorusią narasta agresja

Wonsik powiedział w poniedziałek, że nasiliły się ataki na polskich strażników granicznych i żołnierzy na granicy z Białorusią i oskarżył białoruskie siły bezpieczeństwa o organizowanie nielegalnej migracji. Dziś powtórzył oskarżenie. „Gdybyśmy mieli prawdziwą straż graniczną po drugiej stronie, a nie służbę przemytniczą, to tych przejść w ogóle by nie było” – powiedział.

W ostatnim czasie nasiliły się obawy, że białoruskie władze mogą próbować przepychać migrantów przez granicę, jak w przypadku kryzysu migracyjnego z 2021 r. – pisze PAP. Według niego na granicy stacjonuje obecnie około 2000 żołnierzy oraz setki policjantów i straży granicznej.

Ponadto w ostatnich tygodniach w pobliżu granicy pojawili się rosyjscy najemnicy z grupy Wagnera (w rosyjskiej transkrypcji Vagnero), co według polskiego premiera Mateusza Morawieckiego ma na celu zdestabilizowanie sytuacji na wschodniej flance NATO, Reuters zgłoszone.

Białoruś rozpoczęła też w poniedziałek ćwiczenia wojskowe w pobliżu granicy z Polską i Litwą – poinformowała agencja AP i serwer Onet. Oba kraje wzmocniły wcześniej straż graniczną, reagując na fakt, że Wagnerowcy, którzy wcześniej brali udział w rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ruszyli w kierunku Białorusi.

Niedawny incydent, kiedy dwa białoruskie śmigłowce naruszyły polską przestrzeń powietrzną na małej wysokości, również przyczynił się do napięcia, Mińsk zaprzecza naruszeniu granicy. W ramach wcześniejszego napływu migrantów na granicy z Białorusią Polska zbudowała ogrodzenie wyposażone w zabezpieczenia elektroniczne.

Wzmocnienia z Rosji

„Poważnym zagrożeniem jest militaryzacja Polski, która stała się głównym narzędziem antyrosyjskiej polityki Stanów Zjednoczonych” – powiedział rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu. Według niego tzw. militaryzacja przejawia się nie tylko we wzmacnianiu armii, ale także w zakupie broni ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Korei Południowej.

Według Szojgu Polska chciałaby również zająć zachodnią część Ukrainy. Rosja od dawna oskarża o ten zamiar Warszawę, nie przedstawiając żadnych dowodów. To Rosja najechała Ukrainę w lutym ubiegłego roku i okupuje duże obszary na południu i wschodzie kraju.

Według Szojgu zagrożenie ze strony Rosji jest również reprezentowane przez niedawne wejście Finlandii do NATO. „Dodatkowe kontyngenty armii NATO i broń ofensywna sojuszu, które są w stanie ze znacznej odległości uderzać w krytyczne obiekty w północno-zachodniej Rosji, prawdopodobnie zostaną rozmieszczone na terytorium Finlandii” – powiedział również Szojgu.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *