Zarówno profesjonaliści, jak i laicy dzwonią pod numer telefonu w Bratysławie 5477 4166 Narodowego Centrum Informacji Toksykologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Bratysławie (NTIC). Większość zatruć jest przypadkowa, a największy udział mają narkotyki, a następnie chemikalia. Połowa wszystkich rozmów telefonicznych to zazwyczaj konsultacje dotyczące zatruć dzieci. Wakacje to dla nich czas wałęsania się po domach, altanach czy piwnicach. Dziadkowie powinni pamiętać, że leki i chemikalia powinny być przechowywane w bezpiecznym miejscu podczas wizyt u wnuków.
Zdjęcie: MIGAWKA
Większość zatruć jest przypadkowa, a największy udział mają narkotyki, a następnie chemikalia. Połowa wszystkich rozmów telefonicznych to zazwyczaj konsultacje dotyczące zatruć dzieci.
Leki: Większość zatruć, do 80%, ma miejsce w domu, a dzieci są najbardziej narażoną grupą. Dzieci bardzo często zatruwane są lekami dostępnymi bez recepty, które zawierają substancje czynne takie jak ibuprofen czy paracetamol. Ludzie często błędnie uważają, że lek dostępny bez recepty jest nieszkodliwy. Leki zwykle przyjmowane przez dziadków są bardzo niebezpieczne i często trzymają je w łatwo dostępnych miejscach.
W przypadku silnych leków, takich jak leki przeciwreumatyczne, z substancjami czynnymi działającymi na ośrodkowy układ nerwowy czy leki na zaburzenia rytmu serca, dwie lub trzy tabletki mogą być śmiertelne dla małego dziecka. Przypadek sprzed lat, kiedy dwuletnie dziecko zjadło leki przeciwreumatyczne i zmarło w ciągu czterech godzin, do dziś rozbrzmiewa. „Grupą najbardziej zagrożoną są małe dzieci poniżej trzeciego roku życia, ponieważ małe dzieci wąchają, wkładają wszystko do buzi” – mówi PharmDr. dr Silvia Plačková, kierownik NTIC. „Dlatego również gospodarstwo domowe starszych rodziców, którzy nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa i często mają pod ręką bardzo toksyczne leki – środki przeciwbólowe, leki na serce, leki przeciwdepresyjne i tym podobne – może być bardzo ryzykowne”.
Produkty chemiczne : Zajmują drugie miejsce pod względem liczby trucizn. Dziecko na Słowacji, które miało wtedy cztery lata, wypiło nieznaną ilość 10% roztworu podofiliny na brodawki, który jego matka kupiła przez Internet. Ponadto jest to lek, który należy przechowywać oddzielnie, z etykietą: Uwaga, żrący! Mimo opieki dziecko zapadło w śpiączkę. Przeżył, ale z konsekwencjami. Na Słowacji również zdarzyło się, że czteroletnie dziecko piło benzynę z plastikowej butelki z Jupíka. Dorosła kobieta piła środek odstraszający owady z butelki po piwie w kuchni podczas wizyty u brata. Umarła. Wielu dorosłych ma potencjalnie śmiertelnie zły nawyk: wlewają resztki różnych preparatów czyszczących i dezynfekujących do butelek po napojach gazowanych. Zdarzyło się również, że w ten sposób oblano klienta w restauracji substancją chemiczną.
Przeczytaj wywiad Wakacyjne pułapki: Badaliśmy odciętą głowę węża z daleka
Rośliny: Częstą przyczyną zatruć u dzieci jest atrakcyjny wygląd roślin, a nawet u dorosłych podobieństwo roślin trujących do znanych roślin nietrujących. Latem jagody często mylone są z dzikim bzem. 27-letnia matka nawet zrobiła z tego kompot. Zjadła go ona i jej dzieci, jeden ośmiolatek i dwoje jednorocznych. Zatrucie objawiało się suchością w ustach, zaburzeniami widzenia, halucynacjami. Dzięki Bogu nikt nie zginął. Zdarzyło się już, że 9-miesięcznemu dziecku zarazili pleśniawką. Na szczęście dziecko połknęło jagody w całości i ich nie ugryzło. Nawet 3-5 jagód dla takiego dziecka może być dawką śmiertelną! Można też łatwo pomylić czarnego bzu z czarnym bzem chabzd. Chabzda na szczęście brzydko pachnie w stanie surowym.
Słowacy już się zatruli lub nawet umarli po zjedzeniu sałatki z liści jesionu zamiast niedźwiedziego czosnku, to samo dotyczy trującej konwalii. Jest to jednak zatrucie wiosenne. Cis pospolity jest również trujący. Dzieci przyciągają jej czerwone owoce, które nie są trujące, ale pestka w środku jest bardzo trująca (na szczęście trudno ją przeżuć). Już 50-100 sztuk igieł cisa to dawka śmiertelna dla osoby dorosłej. Popularna diefenbachia jest również trującą rośliną doniczkową.
Grzyby: Najczęściej zatruwają się nimi ludzie w sezonie grzybobrania. Naszym najbardziej trującym grzybem jest grzyb trujący, którego owocniki mogą zabić nawet dwie dorosłe osoby. Toksyna znajduje się we wszystkich jej częściach i nie jest usuwana przez gotowanie, zamrażanie lub suszenie. W tym okresie grzybiarze często mylą go z piekarnikiem lub spławikiem. W NTIC było kilka przypadków, w których dziecko zjadło grzyba, który sam zerwał. Jednak większość zatruć u dzieci jest spowodowana jedzeniem grzybów. Jednak możliwe jest również zatrucie grzybami jadalnymi, jeśli są niewłaściwie przechowywane w hermetycznych pojemnikach i gotowane na parze.
Modowe trucizny: W tak zwanym trendzie surowej żywności należy zauważyć, że nawet bardzo zdrowe rośliny strączkowe, takie jak fasola, są toksyczne w stanie surowym. Trucizna jest niszczona przez gotowanie przez maksymalnie 15 minut. W NICT spotkali się już z przedawkowaniem modnej witaminy B17, która zawarta jest głównie w pestkach moreli. Jeśli chodzi o nowoczesne kapsułki do prania, w które mogą wgryźć się małe dzieci, nie są one trujące, ale pieniące się. Rodzice często wywołują niepotrzebne wymioty, co dodatkowo pogarsza sytuację, podobnie jest z piciem bublifuku. W przypadku substancji pieniących i żrących chemikaliów wymioty nigdy nie są wywoływane ze względu na ryzyko chemicznego zapalenia płuc i podwójnej kauteryzacji jelit. Uważaj na elektroniczne papierosy i zawarty w nich płyn. Najlepiej skonsultować się pod numerem telefonu 155 lub NTIC – 02/5477 4166, 0911 166 066.
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.