Dowódca ukraińskiego pułku Azow, który w sobotę wrócił do kraju z Turcji z czterema towarzyszami i prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, chce wrócić na front.
Zdjęcie: SITA/PA
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski (w środku), szef Biura Prezydenta Andrij Jermak (z prawej), minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Klymenko (z lewej) z byłymi dowódcami obrońców huty Mariupol Azowstal.
„Oczywiście. Dlatego wróciliśmy na Ukrainę. To jest nasz główny cel” – powiedział dziennikarzom we Lwowie Denys Prokopenko, jak podaje agencja Interfax-Ukraina. Pięciu dowódców, którzy wraz z innymi żołnierzami bronili tam kuźni i huty Azovstal do końca bitwy pod Mariupolem w zeszłym roku, jest przez wielu uznawanych za bohaterów na Ukrainie.
„Głęboko wierzę, że w armii chodzi o pracę zespołową. I dzisiaj jesteśmy z wami, będziemy kontynuować walkę. Na pewno będziemy mieć coś do powiedzenia w walce. na linii frontu. I każdego dnia posuwamy się naprzód, niszcząc wroga, wyzwalając tymczasowo okupowane terytoria” – powiedział Prokopenko w sobotni wieczór po powrocie na terytorium Ukrainy.
Pięciu dowódców przybyło do zachodnioukraińskiego miasta w 500. dniu rosyjskiej inwazji. Przyjechali z prezydentem Zełenskim, który jako pierwszy przetransportował ich z Turcji do Polski specjalnym pojazdem czeskiego rządu. W poprzednich dniach głowa państwa Ukrainy najpierw podróżowała z Bułgarii do Czech, następnie udała się na Słowację i Turcję, gdzie Zełenski rozmawiał ze swoim odpowiednikiem Recepem Tayyipem Erdoganem. Ukraińscy dowódcy przebywają tam od czasu ich uwolnienia z rosyjskiej niewoli we wrześniu ubiegłego roku.
Ucz się więcej Ukraina od 500 dni opiera się rosyjskiej agresji. Zełenski pokazał wideo z Snake Island
W ubiegłym roku żołnierze Denys Prokopenko, Svyatoslav Palamar, Serhiy Volynskyj, Oleh Chomenko i Denys Šleha prowadzili kilkutygodniowy ukraiński opór przeciwko siłom rosyjskim z bunkrów i tuneli pod gigantycznymi stalowniami w Mariupolu, strategicznym południowym porcie Ukrainy. W maju on i inni towarzysze poddali się na rozkaz armii ukraińskiej.
We wrześniu pojawiła się informacja o wymianie jeńców, w ramach której Kijów zdołał uwolnić z rosyjskiej niewoli 215 osób, w tym pięciu wspomnianych dowódców, w zamian za 55 jeńców rosyjskich lub prorosyjskich oraz oligarchę Wiktora Medwedczuka. Zełenski zadeklarował wówczas, że cała piątka będzie mieszkać w Turcji do końca wojny. Według Reutera był to jeden z warunków wymiany, w której pośredniczyła Ankara.
W sobotę prezydent Ukrainy poinformował, że przywozi do domu pięciu dowódców. We Lwowie podziękował Erdoganowi za pomoc w ich uwolnieniu i obiecał sprowadzić pozostałych jeńców do domów. Kreml skrytykował powrót tej piątki na Ukrainę jako naruszenie umowy. „Nikt nas nie poinformował. Zgodnie z umową przywódcy ci mieli pozostać na terytorium Turcji do zakończenia konfliktu” – powiedział RIA Novosti rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.