Na ostatnim posiedzeniu 13 czerwca Rada Miasta Koszyc odwołała podwyżki płac dla pracowników Koszyckiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (DPMK), ale kryzys jeszcze się nie skończył. Związkowcy DPMK twierdzą, że kryzys w firmie nie dotyczy tylko płac.
Na ostatnim posiedzeniu 13 czerwca Rada Miasta Koszyc odwołała podwyżki płac dla pracowników Koszyckiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (DPMK), ale kryzys jeszcze się nie skończył. Związkowcy DPMK twierdzą, że kryzys w firmie nie dotyczy tylko płac.
Procesy są nieodwracalne
Transport publiczny w Koszycach nie należy do najgorszych. W piątek konta pracowników otrzymały podwyżki wynagrodzeń, ale kryzys w DPMK trwa. Brak pieniędzy jest odczuwalny, a problemy ze snami wciąż się pogłębiają.
„Chociaż deputowani miejscy interweniowali i zatwierdzili podwyżkę płac, niektóre procesy są niestety nieodwracalne”, mówi przewodniczący podstawowej organizacji Zintegrowanego Związku Zawodowego DPMK, Andrea Vindišová.
Związki zawodowe DPMK Andrea Vindisova 4 Andrea Vindišová, przewodnicząca związku zawodowego koszyckiej firmy transportowej, opisała złą sytuację pracowników.
Nawiązała do odejścia pracowników, zwłaszcza kierowców, którzy odchodzą do lepiej płatnych prac u konkurencji. Czy to kierowcy SAD-iek, prywatnej firmy Flixbus, czy transport ciężarowy.
Krążyły też pogłoski, że kilku z nich miało trafić do firmy KOSIT zajmującej się przetwarzaniem odpadów, gdzie mieli być kierowcami śmieciarek. Jednak zdaniem kierownika działu marketingu i public relations firmy KOSIT, Slavomíry Brzovej, kierowcy DPMK nie są zainteresowani pracą dla nich.
Dzięki wakacjam nad wodą
Brak kierowców, ale też konserwatorów i innych zawodów już zaczyna być odczuwalny w DPMK. Na razie gminna spółka zarządza nim dzięki temu, że działa w trybie urlopowym. A ponieważ zbliżają się wakacje, będzie trochę czasu. Pytanie brzmi, co dzieje się we wrześniu, kiedy kończą się wakacje i zaczyna rok szkolny.
„Kierowcy odchodzą, krok po kroku może być ich kilkudziesięciu. Część zostaje, ale są już w wieku emerytalnym i mogą wyjechać z dnia na dzień. Trudno z dnia na dzień zastąpić doświadczonych kierowców” – dodaje związkowiec.
Transport publiczny w Koszycach Transport publiczny w Koszycach nadal działa, ale zakup nowych autobusów i tramwajów jest niezbędny.
Kolejna kwestia dotyczy ogólnych warunków i środowiska pracy pracowników DPMK. „Dlatego stan wyjątkowy strajkowy nadal trwa. Trzeba rozwiązać inne sprawy, aby uniknąć kryzysu w firmie” – podsumowała Vindišová.
Transport publiczny w Koszycach nadal kursuje, ale oprócz braku kierowców, niepokoi go również brak nowych autobusów i tramwajów.
Większość autobusów i tramwajów DPMK jest nieczynna, a konserwatorzy z całych sił utrzymują je przy życiu. Koszyce mogły powoli mieć dziesięć nowych tramwajów za ponad 27 mln euro z funduszy unijnych, ale dzięki „nieudanemu” przetargowi ich nie dostały.
Tak samo jest z autobusami. Choć w ostatnim czasie przybyło 36 nowych, to jest to zdecydowanie za mało z ogólnej liczby ponad 200 sztuk. Nie mówiąc już o trolejbusach, które nie kursują od 31 stycznia 2015 r. Nowy nie wytrzymał nawet po kilku próbach.
Czy przyjął niemożliwą misję?
Tymczasowo mianowany dyrektor DPMK Roman Danko jest jego wieloletnim pracownikiem. Do tej pory był dyrektorem ds. zarządzania transportem, a przez kilka miesięcy także prezesem zarządu spółki. Dlatego bardzo dobrze postrzega rzeczywistość.
„To misja niemożliwa, ale jadę. Chcę kontynuować trwające procesy. Innymi słowy, aby przygotowania do przetargu na odnowienie taboru samochodowego nie zostały wstrzymane” – powiedział Danko. On sam nie jeszcze wiadomo, czy będzie się ubiegał o wybór nowego dyrektora generalnego. Powinno to zostać ogłoszone w ciągu 60 dni. „Przyznam, że się nad tym zastanawiam. Ale nie mogę jeszcze powiedzieć tak lub nie” – powiedział na koniec pełniący obowiązki reżysera.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.