Rosjanie w zbombardowanym Szebekinie panikują i uciekają. Moskwa odwraca wzrok, zaczynają się grabieże – Świat – Aktualności

W Szebekinie, w pobliżu granicy z Ukrainą, doszło do eskalacji napięć i chaosu spowodowanego intensywnym ostrzałem artyleryjskim w ostatnich tygodniach, opisali dziennikarzom mieszkańcy miasta. W ostatnich dniach wielu mieszkańców pospiesznie uciekło z Šebekino. Jednocześnie niepokoi ich brak zainteresowania ze strony Moskwy. Portal Meduza udostępnił zeznania zebrane przez niezależnych dziennikarzy ze stowarzyszenia Bereg. Rosyjskie władze oskarżają siły ukraińskie o ostrzał rosyjskich terenów przygranicznych. Kijów zaprzecza jakiejkolwiek odpowiedzialności za te ataki.



Zdjęcie: ,

Poglądowe zdjęcie ukraińskich żołnierzy.




Po raz pierwszy Šebekino, które liczy około 40 tysięcy mieszkańców i znajduje się około sześciu kilometrów od granicy z Ukrainą, było celem bombardowań w październiku ubiegłego roku. W tym czasie ogień dotknął centrum handlowe Galerija, gdzie wybuchł pożar, w wyniku którego zginęły dwie osoby, a 14 zostało rannych – podały rosyjskie media. Wtedy wielu zdecydowało się opuścić miasto. Aljona też była wśród nich, ale wróciła później. Po powrocie zauważyła, że ​​ludzie stopniowo przyzwyczajają się do ostrzału.

Generał Załużny: Wytępimy wrogów, zabierzemy to, co nasze

Wideo

Źródło: Siły Zbrojne Ukrainy

„W pierwszych dniach bombardowania, kiedy nie było tak intensywne, ludzie chowali się w łazienkach, piwnicach czy na korytarzach z poczucia niepewności” – wspomina Aljona. „Ale potem miejscowi przyzwyczaili się do tego, zaczęli sobie z tym radzić. Trafienia były zwykle w tych samych dzielnicach. Czasami były wyjątki, ale wszyscy myśleli, że ich to nie dotyczy” – opowiada.

Nikita, inny mieszkaniec Shebekin, również powiedział, że jesienią nie odczuwał szczególnego strachu, wręcz przeciwnie, czuł raczej, że jego emocje „wyłączyły się”. Ale jego rodzice byli inni, dzwonili do niego po każdym bombardowaniu i pytali, czy wszystko w porządku.

Rosja Ukraina Żołnierze Sumy Rosyjski korpus ochotniczy Przeczytaj także Rosyjscy partyzanci: Wyzwolimy całą Rosję. Armia Putina jest tchórzliwa

Tej wiosny intensywność bombardowań gwałtownie wzrosła. Na początku tego miesiąca władze rosyjskie ostatecznie zdecydowały się na ewakuację mieszkańców.

„Kiedy zaczęto mówić o ukraińskiej kontrofensywie, napięcie wzrosło iw ostatnich dniach wiosny było już okropnie. Nie wahali się atakować dzielnic mieszkaniowych” – narzeka Nikita.

„31 maja o trzeciej nad ranem obudziło mnie coś latającego. Nigdy wcześniej nie słyszałem tego tak głośno. Od razu pobiegłem korytarzem. Rano okazało się, że stało się to w mieście centrum” – wspomina Aljona. Podczas opisanego przez niego ataku cztery osoby zostały ranne.

Rosja Ukraina Żołnierze Sumy Rosyjski korpus ochotniczy Przeczytaj także Rosja rozwiązuje dylemat: wzmocnić własną obronę lub pozycje na Ukrainie

Po tym doświadczeniu Aljona po raz drugi zdecydował się na ucieczkę z miasta. Jego rodzina wyjechała bardzo szybko.

Zorganizowana i systematyczna ewakuacja, według relacji mieszkańców, nie odbyła się zbyt często. Osoby najczęściej wyjeżdżały na własną rękę, wyjeżdżając autobusem, taksówką lub z sąsiadami prywatnymi samochodami. Na przykład Ilja opisał, że podobnie jak inne osoby został zabrany z miasta przez żołnierzy.

Dowódca Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, tzw.

Rosyjscy partyzanci...

„Wyjazd z miasta był przerażający, ponieważ ostrzał często uderza w drogi. Ale pozostawanie w miejscu jeszcze bardziej potęgowało przerażenie” – mówi Aljona.

Ludzie często odchodzili lekko, bo myśleli, że wkrótce wrócą. W wielu dzielnicach ostrzał uszkodził infrastrukturę, aw niektórych miejscach wystąpiły problemy z dostawą wody, elektrycznością czy sygnałem komórkowym.

Następnie, kiedy ostrzał w nocy 1 czerwca, według lokalnej strony internetowej, uszkodził hostel i lokalny budynek administracyjny oraz ranił osiem osób, lokalni mieszkańcy zaczęli rozpowszechniać hasło „Szebekino to Rosja” w mediach społecznościowych. zwrócić uwagę mediów krajowych na sytuację w mieście i urzędników federalnych.

Miejscowi narzekają też na brak zainteresowania ze strony reszty Rosji czatami internetowymi w lokalnych grupach. „Kto może powiedzieć, gdzie w Šebekin jest spokój?” Zapytał na przykład jeden z mieszkańców, według dziennikarzy. „Najspokojniej jest w Moskwie, nie ma na to wpływu specjalna operacja wojskowa” – odpowiedział inny mieszkaniec Szebekina.

Podczas jednego z nocnych bombardowań lokalna mieszkanka ulżyła sobie na lokalnym kanale Telegram: „Cholera, jesteśmy w Rosji czy gdzie? Czy będą nas bronić?

Jelena opisała również podobne uczucia frustracji wśród dziennikarzy. „Mieliśmy nadzieję, że nas ochronią, przynajmniej Wagnerowie lub Kadyrowowie (milicja przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa). Ale nikt się nami nie przejmuje. Wcześniej wydawało się, że wojna jest daleko, ale teraz my też znaleźliśmy się w niepewności i nie wiem, co robić” – podsumowała. Według niej w mieście panuje chaos i odbywają się tam grabieże. Jelena opisała, że ​​włamano się do drzwi supermarketu, w którym pracuje, i włamano się do kilku sklepów z telefonami komórkowymi.

Morton Nicholls

„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *