Były słowacki hokeista Ľubomír Višnovský nie widzi problemu w tym, że jego kibice grają lub przenoszą się do KHL, mimo że Rosja toczy wojnę na Ukrainie.
Zdjęcie: Roberta Huttnera, Prawda
Ľubomír Višňovský w koszulce HC Slovan.
Mistrz świata z 2002 roku potępia to, co dzieje się na Ukrainie, ale jego zdaniem nie można winić piłkarzy.
„Sport i polityka zawsze idą w parze. Powiem to – czy ktoś się obrazi czy nie – po swojemu. Zawodnik całe życie trenował i chce grać w najwyższej lidze.
To nie zadziałało dla niego w NHL, więc spróbował tego w KHL. Ma kilka lat na zarobienie pieniędzy, bo robimy to od 5-6 roku życia i nie umiemy robić nic innego.
Teraz są skazani za grę w drugiej lub trzeciej najlepszej lidze świata w czasie wojny.
Potępiam to, jest okrutne i nie do pomyślenia w XXI wieku. Ale piłkarze nie są winni” – powiedział Višňovský w TV Spark.
WIDEO: Słowaccy kibice tworzą w Rydze rodzinną atmosferę
Czterdziestosześcioletnia legenda reprezentacji narodowej i były zawodnik Los Angeles, Anaheim Ducks czy New York Islanders prawdopodobnie zachowałby się w swojej sytuacji podobnie.
„Nie obwiniam graczy, to ich decyzja. Może gdybym był na ich miejscu i chciał zarobić, też bym to zrobił” – powiedział.
Višňovský, który próbował swoich sił w KHL w Slovan Bratislava, nie lubi innego licznika.
Ucz się więcej W mistrzostwach Węgier oburzenie wywołał w rosyjskiej koszulce. Organizatorzy interweniowali przeciwko niemu
„Skoro Amerykanie również pomagają wojnie, dlaczego nie zintensyfikują działań i nie wyrzucą wszystkich rosyjskich graczy z NHL?
Nie strzelali i o to mi chodziło. Tylko krytykują i wymierzają różne kary, ale wtedy będzie jeden na jednego” – dodał Višnovský.
Gdyby pełnił funkcję generalnego menadżera lub trenera kadry narodowej, poprowadziłby zawodników KHL na obecne mistrzostwa w Rydze i Tampere.
„Gdyby to ode mnie zależało, zabrałbym piłkarzy na mistrzostwa świata. Niezależnie od tego, czy ktoś jest na mnie zły, czy nie” – podsumował Višňovský.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.