Pochodzi ze wschodu, mieszka w Zwoleniu, obecnie gra we współczesnym serialu Bratysława. Wcielając się w bardów, którzy grają jego rodzinę, stara się chłonąć doświadczenie, jak pracował wcześniej kamera i jak przełączać się między telewizją a teatrem.
O jego podobieństwie rozmawialiśmy z aktorem MARKIEM ROZKOŠEM głos z Tomása Maštalirana współczesnych słowach w serii z epoki, scenicznej mowie i ogłuszających lokalnych akcentach.
Fakt, że nie został przyjęty do VŠMU, uważa dziś za wielką szansę, która miała różne konsekwencje i spełnienie jego największego marzenia – posiadania córki. W dzisiejszych czasach to marzenie powiększy się o syna.
W serialu Dunaj do usług wcielasz się w brata Tomáša Maštalíra. Wielu twierdzi, że nawet brzmicie podobnie, ale nie można usłyszeć, jak podobne są wasze głosy. Co to jest?
Głos jest wypadkową kształtu i wielkości strun głosowych, a także jam rezonansowych, ponieważ to właśnie w jamach rezonansowych głos ludzki nabiera specyficznej barwy. Najwyraźniej mamy podobne przystosowanie fizjologiczne, dlatego te głosy brzmią podobnie.
Rozwiązujecie to jakoś w miejscu pracy?
Nie z Tomášem, ale pamiętam nasz pierwszy dzień wspólnego kręcenia. Główny producent serialu również przyszedł rano na plan, chciał rozluźnić atmosferę i nastrój, więc powiedział do realizatorów dźwięku: Chłopaki, zróbcie to tak, żeby w montażowni było słychać czyj głos należy do kogo.
A czy oni wiedzą?
W częściach, które widziałem, dobrze się dogadywali. (Śmiech.)
Grasz także z takimi bardami jak Zdena Studenková i Emil Horváth. Czy kiedykolwiek się od nich uczyłeś?
Nawet nie lekcja. Podoba mi się w nich to, że nie są nauczycielami na planie, ale współaktorami. Uczę też w szkole i zdarza się, że student Akademii Sztuk Pięknych przychodzi do teatru gościnnie, w żadnym wypadku nie traktuję go jak studenta, nie komentuję jego pracy aktorskiej.
Aktorka Judita Hansman: Zamierzam schudnąć do tej roli. Jednak nie pójdę pod nóż Kontynuuj czytanie
Wręcz przeciwnie, staram się raczej pokazywać własnym przykładem, aby także na scenie śledzić wszystko, czego uczę uczniów w szkole. Aktorzy, o których mówimy, robią to samo. W ich obecności podświadomie chłonę i czerpię z ich doświadczeń, które mają już przed kamerą.
Co już nieświadomie pochłonąłeś?
Szczególnie pracuj z mimiką twarzy. Myślę, że przeszedłem długą drogę w tym zakresie. W końcu praca z mimiką twarzy przed kamerą jest nieco inna niż na scenie, gdzie wymagany jest raczej wyrazisty i hiperboliczny wygląd. W aparacie wyglądałoby to dość duszno i dziwnie.
Obserwuję, jak pracują z mimiką twarzy i staram się przełożyć to doświadczenie na moją pracę. To samo dotyczy ruchu, mowy, głosu. Kamera nie wymaga tak dużego zaangażowania jak scena teatralna, nauczyłem się przechodzić z jednej na drugą.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłeś siebie na ekranie w tej serii, co sobie powiedziałeś?
Mój Boże! (śmiech) Nie tylko po raz pierwszy w życiu zobaczyłem siebie na ekranie, ale już zagrałem w Family Cases. Wręcz przeciwnie, odpowiedzialność spoczywa na mnie – większej postaci i na tych aktorach! Z jednej strony ogranicza, z drugiej daje ogromną satysfakcję.
helpdesk@sme.sk abyśmy mogli Ci pomóc.” data-msg-btn-logout=”Zaloguj się jako inny użytkownik” data-msg-btn-close=”Pozostań zalogowany” >
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.