Politolog, wydawca magazynu Kritika & Kontext i rektor Bratysławskiej Międzynarodowej Szkoły Studiów Liberalnych (BISLA) Samuela Abrahama mówi, że Hlas naprawdę chce się odseparować od Smeru i że w przeszłości nawet największe świnie pomagały demokracji.
Według niego Robert Fico wyborów nie wygra, ale jeśli wygra, sparaliżuje rządy prawa, dlatego trzeba go powstrzymać we współpracy z Hlasem.
Niedawno napisałeś w naszej gazecie artykuł wyjaśniający różnicę między Igorem Matovičem a Robertem Fico. Dlaczego uważasz, że pierwszy jest lepszy od drugiego?
Tu nie chodzi o to, czy jest lepiej, czy gorzej. Martwią mnie losy tego społeczeństwa po wrześniowych wyborach, a nie profil moralny dwóch populistów. Z kolei w tamtym artykule zwróciłem uwagę, że duża część społeczeństwa uznała dwa lata Igora Matoviča za katastrofalne. Kiedy wygrał wybory w 2020 roku, jego koalicja mogła wiele poprawić i po dwunastu latach przemocy postawić społeczeństwo na lepsze wody. Niektóre rzeczy działają, ale większość nie.
Z perspektywy czasu warto się zastanowić, czy korupcja i klientelizm nie były tak zakorzenione w strukturach władzy i instytucjach demokratycznych, że prawie niemożliwe było zdemaskowanie, skazanie i legalne skazanie gangu, który rządził tym państwem przed 2020 rokiem. Matovič to rodzaj demokratycznego polityka który nie jest w stanie być liderem, ponieważ działa głównie pod wpływem impulsu i instynktu. Instynkt sam w sobie nie jest zły, ale musi też mieć jakieś podstawy – zdolności przywódcze, moralne i komunikacyjne. Matovič staje się po wyborach niekierowanym pociskiem, niezależnie od tego, czy jest w rządzie, czy jest politykiem opozycji.
Z drugiej strony jest Fico i to jest zupełnie inny przypadek, bo w przeciwieństwie do Matoviča Fico jest dziś niebezpieczny dla demokracji. Dla niego udział w rządzie oznacza, że on i jego zwolennicy nie będą ścigani ani karani. Może to zapewnić jedynie kontrolując media i instytucje demokratyczne, które mogą go obalić. Jest bardzo prawdopodobne, że Fico próbowałby ujarzmić wszystko, co konieczne, tak jak Orbán, Erdoğan czy Łukaszenka.
Musimy jednak rozróżnić osoby, które często posługują się tą samą retoryką i składają niespełnione obietnice. Matovič po prostu chce dostać się do parlamentu, aby przetrwać politycznie, ponieważ jest w centrum uwagi i włączonych kamerach i lubi wyrzucać cudze pieniądze. W ciągu dwunastu lat rządzenia Fico z produktu kilku firm założonych przez Fedora Flašíka przekształcił się w osobę, która sama zbierała miliony, w osobę, która przewodziła państwowej mafii. Gdyby doszedł do władzy, mógłby stać się tylko autokratą. Funkcjonujące państwo prawa wykluczyłoby go z polityki, dlatego musi ją sparaliżować. Jeśli nie rozumiemy tej jakościowej, tj. fatalnej, różnicy między Matovičem a Ficą, torujemy drogę autokracji.
Mówi pan, że Matovič jest politykiem demokratycznym, któremu się to nie udało. Ale czy demokratyczny polityk to taki, który ma partię, której praktycznie jest właścicielem iw której faktycznie podejmuje decyzje?
Prawo i okoliczności mu na to pozwalają, nie robi nic nielegalnego. Państwo musi dbać o to, jak działają partie. Ustaw zasady, spisz prawa z dowolnego miejsca na zachód od Wolfstahl, a Matovič będzie się odpowiednio zachowywał. Jest podobny do Penty. W Czechach czy w Polsce Penta jest niewinną owcą, na pewno nie na Słowacji. To kwestia tego, jak ustalane są zasady. Matovič niewiele różni się od Sulíka, który również kontroluje partyjne pieniądze i może zwolnić kogokolwiek. Sakso jest właściwie ministrem, a to tylko rośnie w wyborach. Nasz system umożliwia to wszystkim stronom. Jeśli chcemy, aby strony funkcjonowały inaczej niż dzisiaj, musimy ustalić inne parametry ich funkcjonowania.
Z Pańskiego artykułu wynika, że po jednej stronie jest Fico, który dla własnej wolności zmieniłby charakter państwa plus faszyści, a po drugiej kto inny, kto może powstrzymać Ficę przed przejęciem władzy. Cóż, czy to nie proporcja różnic między nimi?
Nie wiem, czy racjonowanie to najlepsze określenie. Myślę, że demonizujesz Pellegriniego zarówno w Denník N, jak i SME: Spójrz, to Smer 2 i tak dalej. Ale po wyborach
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów Denník N.
„Total twitterowy guru. Maven zombie. Myśliciel przez całe życie. Hardcore alkoholowy ninja. Przyszły idol nastolatków”.