Największy sklep z zabawkami na Słowacji, Dráčik, cieszy się ostatnio dużym zainteresowaniem mediów i klientów, głównie ze względu na kontrowersyjne banery, które regularnie i do dziś pojawiają się na stronie głównej ich witryny. W ostatnim linku na swojej stronie autor ostatecznie zdecydował się na podpisanie.
Od początku wojny na Ukrainie na oficjalnej stronie sklepu internetowego Dráčik zaczęły pojawiać się artykuły pełne kontrowersyjnych opinii, które zdecydowanie nie są odpowiednie dla dzieci. Te stwierdzenia były pełen dezinformacji i spisku na temat pandemii, wojny na Ukrainie, porozumienia obronnego ze Stanami Zjednoczonymi, a ostatnio także społeczności LGBTI+.
Wiele osób uważa te linki za bardzo nieodpowiednie, zwłaszcza że pojawiają się w witrynie sprzedającej zabawki dla dzieci. Dlatego też wielu rodziców namawia ludzi do zaprzestania zakupów w sieciówkach. Jednak odniesienia Víglaský’ego nie tylko wywołały niezadowolenie, ale znalazły się również osoby, które identyfikowały się z jego poglądami i publicznie go popierały.
Na kontrowersyjne banery zaczęli też reagować dostawcy zabawek. Pierwsza to międzynarodowa firma LEGO, która jest jednym z głównych dostawców. Wyrazili rozczarowanie działaniami Dráčika, zawiesili wszelkie działania promocyjne i nadal oceniają sytuację..
Dráčik działa na rynku słowackim od 1991 roku i od początku jest własnością Dušana Víglaský’ego. Teraz jest więcej niż pewne, kto jest autorem tych tekstów. W ostatnim poście na swojej stronie autor artykułów zdecydował się na podpisanie. I o dziwo, jest właścicielem sieci sklepów z zabawkami – Dušan Víglaský. W tym poście postanowił dać upust i porozmawiać ze swoimi zwolennikami.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.