Kiska upiera się, że byliśmy państwem mafijnym.
Dzielić się
Zapisać
Zakwaterowany
Dzielić się
Udostępnij artykuł
Musisz być zalogowany, aby zapisać artykuł.
Nie udało się zapisać zmian. Spróbuj zalogować się ponownie i powtórz czynność.
Jeśli problemy będą się powtarzać, skontaktuj się z administratorem.
Wystąpił błąd
Jeśli problemy będą się powtarzać, skontaktuj się z administratorem.
Były prezydent Andrej Kiska został we wtorek przesłuchany podczas kontroli MSW. Komentował sprawę uprowadzenia obywatela Wietnamu. „Miroslav Lajčák był bardzo oburzony sposobem, w jaki MSW oszukało Polskę”, powiedział Kiska za Dziennik N.
Kiska podobno dowiedział się o porwaniu od swojego ochroniarza, który również był mu wówczas przydzielony w ramach jego prezydenckiej służby wartowniczej. „Dzisiaj wymieniłem również nazwisko tego ochroniarza podczas przesłuchania. Wspomniałem również, że rozmawialiśmy wówczas o porwaniu z ministrem spraw zagranicznych, panem Lajčákiem, który potwierdził, że Słowacja okłamała Polaków i powiedział, że minister Kaliňák był na pokładzie. Inaczej samolot z delegacją wietnamską nie zostałby dopuszczony do przelotu”.
Podczas gdy niektórzy funkcjonariusze bezpieczeństwa zeznawali, inni powiedzieli, że nie pamiętają incydentu. Kiska zwrócił się do nich w wywiadzie i powiedział, że ich strach przed rozmową był uzasadniony. „Fico otwarcie grozi sędziom, prokuratorom, śledczym. Otwarcie mówi, że jak wygra wybory, to wszyscy pójdą za kratki”.
Czas przyznał mi rację, byliśmy państwem mafijnym
Decyzja Prezydent nie chce oceniać Maroša Žilinki, który w aferze Zmierzch „uwolnił” czterech aktorów, ale uważa art. 363 za zbyt dużą władzę w rękach jednej osoby. Zdaniem Kiski sprawiedliwość nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. „Jestem przekonany, że śledztwo będzie kontynuowane, a Fico i Kaliňák trafią tam, gdzie ich miejsce – w więzieniu. Jestem przekonany, że prawda wyjdzie na jaw.
W rozmowie były prezydent odniósł się też do swojej wypowiedzi z przeszłości, że Słowacja to państwo mafijne. W tym czasie nie lubił wielu polityków. Jak sam mówi, czas przyznał mu rację. „Każdy rozsądny człowiek dzisiaj, po tym, co się stało – od Kočnera po zeznania spółdzielczego oskarżonego – widzi, że wtedy rządziła nami mafia i że byliśmy państwem mafijnym. To oni decydowali, kto będzie winny, a kto nie. być winnym, kto poszedłby do więzienia, któremu wybaczono by wszystko, co zrobili”.
Jeśli znalazłeś lukę w artykule lub masz uwagi, daj nam znać.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.