Podczas letnich przygotowań do nowego sezonu Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim ma za sobą już około połowy. 28-letnia Petra Vlhová spędziła kilka ostatnich dni w Bratysławie ze swoim zespołem, aby oczyścić umysł i wzmocnić relacje. Mistrzyni olimpijska w slalomie z Pekinu 2022 ma znacznie większy apetyt na trening fizyczny niż rok temu. Co jest za? Mówiła o tym także dla dziennika Sport.
Po sezonie wziąłeś bardzo długi urlop. Powiedz mi, gdzie odpoczywałeś?
„Mój przyjaciel Michał i ja byliśmy w Tajlandii przez dwa tygodnie. Ale potem on musiał wyjechać. Pojechałem jeszcze na trzy dni do Singapuru, a stamtąd na tydzień na Mauritius. W zasadzie cieszyłem się słońcem i nic nie robieniem przez trzy i pół roku pół tygodnia”.
Czy masz znaczące wakacje?
„W każdym kraju byłam po raz pierwszy, więc starałam się wszędzie chociaż coś zobaczyć. Tajlandia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Można tam pojechać nawet na miesiąc, jest wiele możliwości do zobaczenia. Mają też świetne jedzenie.Singapur był fajny, mi wystarczyły 3 dni.Pojechałam też w jeden dzień na Mauritius żeby coś zobaczyć w okolicy.Każdy kraj był piękny.
Twój menedżer Richard Galovič wspomniał, że potrzebowałeś już tak długiego odpoczynku po sezonie olimpijskim, ale nie było to możliwe ze względów logistycznych. Jak bardzo pomoże Ci to na następną zimę również pod względem motywacji?
„Już w styczniu lub lutym, gdy zbliżał się koniec sezonu, powiedziałem, że postawiłem jeden warunek – po jego zakończeniu pojadę na urlop. Nie na dwa tygodnie, ale na dłużej. Teraz działa mi to od trzech i pół tygodnia. Bardzo tego potrzebowałem. Nie miałem tak długiego urlopu po sezonie olimpijskim i przegapiłem go. Poprzednia zima była dla mnie dość wymagająca psychicznie, również związana z motywacją. Potrzebowałem odpocząć i być w taki stan, że jak wrócę z urlopu, to będę chciał do domu, będę chciał iść na trening i bardzo mi się chce coś zrobić.Tym razem dałem radę, bo już nawet nie chciało mi się lizać. Odpocząłem naprawdę dobrze, co od razu znalazło odzwierciedlenie w treningu i innych rzeczach. Jestem sportowcem, jakim byłem przed igrzyskami, nawet jeśli chodzi o ustawienie głowy”.
W tej chwili dopiero przygotowujecie się pod względem kondycyjnym do nowego sezonu od 1 maja. Czy jesteś zadowolony z dotychczasowych treningów?
„Bardzo. Przygotowania idą zgodnie z planem. To, co chcieliśmy zrobić, zrobiliśmy. Czuję się naprawdę, bardzo dobrze, ale jesteśmy dopiero w połowie drogi. Mamy jeszcze wiele do zrobienia. Myślę, że wszystko idzie tak, jak powinno powinien.
Co sprawia Ci największą przyjemność w dotychczasowych treningach?
„Na przykład piłka nożna. Są mecze, które lubię i chcę wygrać. Ale czasami mam dni, kiedy naprawdę nie chcę, bo jestem zmęczony. Zawsze daję z siebie sto procent, ale czasami muszę Są inne dni, kiedy sprawia mi to przyjemność, nawet gdy jestem na siłowni. Ogólnie rzecz biorąc, nie jest to część przygotowań, która sprawia mi przyjemność.
W poprzednich latach po raz pierwszy można było jeździć na nartach latem już w czerwcu, tym razem dopiero pod koniec lipca. Jak postrzegasz tę zmianę?
„To dla mnie nowość, ale z drugiej strony nie potrzebuję już tyle dni na nartach, co kiedy byłem młodszy. W tej chwili naprawdę nie tęsknię za śniegiem, bo będę miał dużo więcej .Całe przygotowania są tak zaplanowane, żebyśmy teraz mniej jeździli na nartach, bo w sierpniu i wrześniu jedziemy do Chile i Argentyny, gdzie będziemy naprawdę dużo trenować. Jeśli zaczniemy już w czerwcu, prawdopodobnie być znowu zmęczonym w październiku. Wszystko, co zaplanowaliśmy, ma swój powód. Idziemy zgodnie z planem i mam nadzieję, że będzie dobrze.
W zeszłym roku, po długim czasie, wybraliście się do Argentyny na koncentrację. Teraz Chile najpierw czeka na Ciebie. Czy to będzie dla ciebie nowość?
„Byłem tam już, gdy byłem młodszy. Jest inaczej niż w Argentynie. Jest dużo słońca i jest wysoko. To będzie jak chodzenie po lodowcach Saas-Fee lub Stelvio. Ale zobaczmy, jak tam jest teraz. ”
Jak zaplanować trening slalomu i slalomu giganta?
„Będzie jak w przeszłości, pięćdziesiąt na pięćdziesiąt. Jednak w Chile będziemy trenować również dyscypliny szybkościowe”.
Przed zeszłym sezonem twoja drużyna usłyszała, że chciałbyś odnieść więcej sukcesów w slalomie gigancie na mistrzostwach świata. Czy to się utrzymuje?
„Szczerze mówiąc, jeszcze o tym nie myślałem, bo jest za wcześnie. Nie chcę z góry mówić o celach. Oczywiście zawsze chcę się poprawiać. Nadal jestem jednym z najlepszych w slalomie gigancie, ale Chcielibyśmy zrobić krok do przodu. Zobaczymy, jak sezon się rozwinie, a cele będą przychodzić stopniowo. Jesteśmy na to otwarci, ale chcemy być jak najwyżej w slalomie i slalomie gigancie.
Harmonogram mistrzostw świata przeszedł kilka zmian. Jednym z największych jest sukces noworocznych slalomów w Zagrzebiu w Chorwacji, gdzie trzykrotnie zwyciężyłeś i trzykrotnie zająłeś trzecie miejsce. Z kolei Puchar Świata po trzech latach powróci do Waszego narciarskiego „salonu” w Jasnej. Co ty na to?
„Zagrzeb został usunięty z kalendarza, ale cieszę się, że wyścig Jasná jest uwzględniony. Szybko przeglądam kalendarz po jego opublikowaniu, ale nie studiuję go ponownie aż do początku sezonu, kiedy patrzę według mojego osobistego harmonogramu. Widziałem, że teraz są zmiany, ale nie rozumiem dlaczego. Zagrzeb jest jednym z moich ulubionych miejsc, ale widzieliśmy, że w ostatnich latach nie było śniegu. Myślę, że kompetentni spisali się dobrze.
W 2021 roku wygrałeś slalom gigant w Jasnej i zająłeś drugie miejsce w slalomie. Jednak ze względu na surowe środki związane z pandemią wyścig odbył się bez widzów. Teraz spodziewany jest duży napływ fanów…
„Oglądam to pozytywnie. To dla mnie ogromna motywacja, bo kiedy wygrałem, bardzo mi się podobało. W końcu zabrakło wisienki na torcie w postaci pełnej perspektywy. Już nie mogę się doczekać fanów być tam teraz. Jednak tym razem to będzie zupełnie inny wyścig z nimi. Mam nadzieję, że dam radę, że będę w najlepszej formie. Spróbuję wygrać, ale nikt nie wie, jak to będzie Nie mogę się doczekać powrotu.”
W Jasnej na pewno będzie to dla Was przygotowanie mentalne. W przeszłości pracowałaś z trenerką mentalną Petrą Zorvanovą. Czy nadal korzystasz z jego usług?
„Mam już trochę doświadczenia, ale zimą jeszcze razem pracujemy. W życiu tak się wszystko rozwija, że człowiek powinien sobie dać radę, ale są takie sytuacje, że czasami tego potrzebuję. Zawsze pracujemy razem, i tak pozostanie również w następnym sezonie”.
We wtorek ogłosiliście publicznie, że brat Boris Vlha opuszcza drużynę. Jaka była Twoja pierwsza reakcja, gdy oznajmił Ci tę decyzję?
„To mój brat i był częścią mojej kariery od samego początku, więc mnie to dopadło. Jednak z czasem go rozumiem i szanuję. Ma swoją rodzinę. Zobaczymy, jak to będzie, bo ja nie znam siebie w tej chwili Nawet jeśli nie będzie ze mną, to w jakiś sposób zawsze będzie ze mną, bo to nie jest tak, że jest skończony i zapanuje między nami cisza. Mam nadzieję i wierzę, że pewnego dnia będzie mógł przyjedź do mnie na wyścig. Nawet jeśli nie będzie go ze mną na starcie, będzie przy mnie”.
W przeszłości marzyłeś o kobiecie w swoim zespole. Przyjechała trenerka mentalna Zorvanová, a później także fizjoterapeutka Ivana Gašpárek Gondová. Inna fizjoterapeutka, Veronika Vnenčáková, również była z Wami przez jakiś czas w zeszłym roku. Od teraz będziesz mieć wokół siebie tylko mężczyzn…
„Będzie mi bardzo brakowało Ivana. Staliśmy się bardzo dobrymi przyjaciółmi, ponieważ wiele razem przeszliśmy. Siedzieliśmy w swoim charakterze. Najbardziej będzie mi brakować zespołu. Świetnie się bawiliśmy. Mimo że nie jesteśmy razem często, nadal jesteśmy w kontakcie.
dobry fan piłki nożnej
Nie chodzi tylko o treningi i przygotowania do kolejnego sezonu. Dwa tygodnie temu Petra Vlhová urozmaiciła swój trudny okres wyjazdem do Stambułu na finał Ligi Mistrzów. Nasza gwiazda narciarstwa widziała, jak Manchester City pokonał Inter Mediolan 1:0 na żywo. Komu kibicowała?
„Byłem neutralny. Oglądam piłkę nożną, ale nie jestem fanem żadnego klubu. Ponieważ Manchester City miał świetny sezon, myślałem, że wygrają. Jednak po przerwie skłaniam się raczej ku Włochom. Chciałem, żeby Inter wygrał, biorąc pod uwagę przebieg meczu. Myślę, że każdy, kto to oglądał, widział, że Milan ma przewagę. Nawet jeśli nie wygrali, nie byłem nieszczęśliwy. Ale trochę mnie to wkurzyło, bo mieli szanse. Jednak nie jestem fanem żadnego z tych klubów, ale dobrej piłki nożnej. dodał wielki zwycięzca Pucharu Świata 2020/21.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.