WYWIAD Boris Godál nie wrócił do Podbrezovej po wizycie u Saudyjczyków, ale pojechał do Bańskiej Bystrzycy

Jesienny kapitan Podbrezovej, mentor w kabinie i wsparcie defensywne „żelaznych ludzi” Borisa Godála, tej zimy wyjechał do Arabii Saudyjskiej na sześciomiesięczne wypożyczenie, a dokładniej do klubu FC Al-Adalah, którego trenerem jest Martin Ševela. Kiedy skończył, 36-letni obrońca nie wrócił do FK Železiarne Podbrezová, ale do MFK Dukla Banská Bystrica.

W środę klub miejski pod wodzą Urpina przedstawił go jako nowe wzmocnienie. Z tej okazji rozmawialiśmy również z Borisem Godálem.

Stare buty piłkarskie są bolesne dla bramkarza Hruška

To pikantna zmiana, ponieważ zmieniasz koszulkę rywala ze środkowej Słowacji na inną. Jak to się stało?

„Stało się tak, ponieważ zadzwoniłam do trenera Podbrezovej, Romana Skuhravé, z pytaniem, czy mogę przedłużyć urlop o dwa dni. Podczas naszej rozmowy wyjaśnił mi, jak się sprawy mają. , że trochę się do mnie przyzwyczaili na wiosnę , że nie miałbym określonego miejsca w składzie i że to też byłoby nie fair wobec mnie, podczas gdy miesiąc temu grałem z tymi samymi zawodnikami, z którymi mierzyłem się w Arabii Saudyjskiej, a teraz zaczynałem z ławki rezerwowych.

Rozmawialiśmy o tym dziecinnie i z szacunkiem. Potem odezwała się Dukla, co mnie pozytywnie zaskoczyło i zaczęło się coś dziać. Kiedy wróciłem z wakacji nad morzem, razem z Duklą zaczęliśmy się tym zajmować iw środę przypieczętowaliśmy współpracę podpisem”.

Umowa roczna?

„Roczny, roczny. Nie wiem, czy w moim wieku dostanę dwuletni kontrakt… Skończyłem kontrakt w Podbrezovej, do Dukli przyjechałem z czystym kontem. Kluby mają poprawne relacje i to też wyraz wdzięczności lub szacunku, że mieszkańcy Podbrezowa pozwolili mi to zrobić”.

Szkoda tylko, że nie mogłem przedłużyć pobytu w Arabii Saudyjskiej.

Po pół roku gościnnego występu w FC Al-Adalah, sprawy w Podbrezovej potoczyły się inaczej, jeśli chodzi o składy. Zatrudnili kilku nowych graczy, a kilku trzydziestolatków odeszło z siły roboczej. Erik Grendel i Michal Breznaník zaręczyli się wcześniej, ostatnio odszedł Vladimír Kukoľ. Trwający proces odmładzania…

„Marek Kuzma i René Paraj są tam ostatnią trzydziestką, ja już nie. Kiedy chcieli wybrać inną drogę, najmłodszą, to ma sens. Musiałem więc zareagować.”

Możliwość kontynuowania gry w Arabii Saudyjskiej, w FC Al-Adalah, była tylko wtedy, gdy uratowałeś drużynę wiosną, również z twoją pomocą, w najwyższych tam rozgrywkach, które, wąsko, nie miały miejsca. Ale czy nie miałeś ofert z innych saudyjskich klubów?

„Zespół wdrożeniowy, kierowany przez Martina Ševela, obiecał pozostać w FC Al-Adalah, jeśli uda im się utrzymać Premier League. Co ostatecznie było nadludzkim wyczynem. Walczyliśmy do ostatniego meczu, który staraliśmy się uratować , ale byliśmy przytłoczeni zdobyciem zaledwie dziewięciu punktów spadku.Gdyby Al-Adalah miał zostać w pierwszej lidze, zostałby trener Martin Ševela i mógłby powiedzieć, których piłkarzy zatrzyma.Ja pewnie też bym został.W ten sposób nasze drogi się rozeszły Nie było oferty z innego saudyjskiego klubu”.

Czy doświadczenie w Arabii Saudyjskiej różniło się od tego, czego się spodziewałeś?

„Była zarówno dobra, jak i inna. Trochę każdej rolki. Doświadczyłem innej kultury, innej kultury piłki nożnej, innego sposobu myślenia graczy w zakresie dyscypliny na boisku i poza nim. Widziałem piękne stadiony, pełne stadiony, piękne boiska fantastycznych zawodników, udowodniłem sobie, że potrafię rozgrywać mecze na całkiem niezłym poziomie.

Mogę podziękować bogu futbolu i Martinowi Ševeli za to, że pod koniec mojej kariery dał mi takie doświadczenie. Była wyjątkowa. Do tej pory niewiele mówiło się o mistrzostwach Arabii Saudyjskiej na Słowacji, ignorowaliśmy to. Dopiero teraz otwiera się na świat. Widzimy, jakie transfery tam się dzieją. Szkoda tylko, że nie mogłem przedłużyć pobytu w Arabii Saudyjskiej”.

Rzeczywistość jest taka, że ​​jesteś z powrotem na Słowacji i będziesz grał w czwartym klubie w pierwszej lidze, po Trenczynie, Trnawie i Podbrezovej w swojej karierze. Jakie są Twoje oczekiwania?

„Jestem taką osobą, że nie mam żadnych oczekiwań. Wręcz przeciwnie, reaguję na to, co jest. Tak się to rozwinęło, że jestem w Dukli. Chcę Dukli pomagać, bo dała mi szansę. dobrze znam trenera Michała Ščášťya, mam jego zaufanie i postaram się je odwzajemnić. Życie piłkarskie przyniosło mi wiele ciekawych scenariuszy…”

Boris Godál spędził wiosenną część sezonu na wypożyczeniu w Saudi FC Al-Adalah. Źródło: Archiwum BG

To jeden z nich…

– Tak, okazało się, że mieszkamy z rodziną w Bańskiej Bystrzycy od dłuższego czasu i kiedy oferta z Dukli przyjdzie, postaram się odwdzięczyć klubowi, właścicielowi i trenerowi za zaufanie.

To tak, jakby interweniowała „wielka siła”, aw pierwszej rundzie mistrzostw w programie są derby Pohronu pomiędzy Bańską Bystrzycą a Podbrezovą. Co ty na to?

„To historia, którą samo życie napisze… Inaczej chyba nie mogło być… To będzie ciekawe wejście do ligi. Postaram się zdystansować i zachowywać jak zawodowiec na boisku. „

Jednym z zadań Dukli przed nowym ligowym sezonem jest poprawa defensywy, bo na koniec udanego piątego miejsca w poprzednim sezonie mieli drugą najsłabszą obronę. Wiele się po tobie oczekuje, prawda?

„Mam nadzieję, że poprawimy ten wskaźnik. Co ciekawe, mimo liczby straconych bramek Dukla miała świetną wiosnę. Chłopaki wygrali przecież sporo meczów, dostali się do pierwszej szóstki. zmierzyli się z najlepszymi ze Słowacji. Myślę, że przekroczyli oczekiwania w swoim debiutanckim sezonie. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować to, co zostało zrobione i poprawić, jak widzieliście, defensywę. To mogłoby dodać więcej punktów.

Widzimy defensywne trio po odejściu Nicolasa Gorosita i twoim zaangażowaniu w skład Uhrinčať – Godál – Willwéber. Czy rozmawiałeś już o tym z trenerem Michalem Ščasnym?

„Tak, jeśli wszyscy będziemy zdrowi, to wyglądałoby to tak, jak w tej trójce. Zobaczymy, jak zagramy w przygotowaniach. Mam nadzieję, że będziemy razem chodzić. , ale zmieniliśmy to również w zależności od przeciwników. Mam nadzieję, że nie zepsuję tego Uhrinčaťowi i Willwéberowi, ponieważ obaj są świetnymi obrońcami. Chcę się dopasować i pomóc jeszcze bardziej poprawić obronę.

Boris Godál pożegnał się z pracą w Podbrezovej.
Boris Godál pożegnał się z pracą w Podbrezovej.

Czy rozmawiałeś kiedyś z bramkarzem Matúšem Hrušką o przeliczeniu rzutu karnego za jego plecy w listopadowym meczu Dukli z Podbrezovą, który zakończył się wynikiem 0:2?

„Tak, i od razu dołącza się do niej świeżą picoškę. Kiedy przyszedłem na pierwszy trening, Matúš zapytał mnie, czy mam jakieś stare buty piłkarskie. Dałem mu te, w których pokonałem go po karze. Możesz sobie wyobrazić, jak dużo się śmialiśmy.

Czy Matúš założy je również na mecze ligowe?

„Jeszcze nie wiem, ale on z nimi trenuje. To dość zabawne, prawda, że ​​trenuje w butach, w których strzeliłem swoją ostatnią ligową bramkę pod koszulką Podbrezowej… Zaraz po tym, jak przyszedł dalej rzucił mi karnego w oczy, który nie trafił idealnie, ale wpadł do siatki, więc udobruchałem Matúša, podając mu wspomniane buty piłkarskie.

Przychodzisz do klubu z tradycyjną marką. Co wywołuje w Tobie Dukla?

„Kiedy miałem szesnaście lat, trener Trenczyna Anton Jánoš po raz pierwszy posadził mnie na ławce rezerwowych w meczu w Bańskiej Bystrzycy. Uważam to również za symboliczne. Mieszkam w Bańskiej Bystrzycy od ponad dwóch lat, miasto stało się bliskie mojemu serce, więc mam nadzieję, że odwdzięczę się klubowi swoimi występami na boisku i przyniosę korzyść.

CO RADZIŁBY LOBOTKOWI?

Saudyjscy mecenasi przyciągają piłkarzy do bajecznych zarobków. Plotka głosi, że wezmą też Stanislava Lobotkę z SSC Napoli. Co Boris Godál poradziłby naszemu przedstawicielowi? Jak powinien zareagować na konkretną propozycję? „Gdyby mnie o to zapytał, powiedziałbym mu, że ma jeszcze czas dla Arabii Saudyjskiej, ponieważ jest w fantastycznym wieku, aby przenieść się do wielkiego europejskiego klubu”. — odpowiedział Borys Godal.

DWA DLACZEGO TRENERZY

Poproszono też trenera Romana Skuhravégo, dlaczego nie jest już z Godálem i dukielskiego sternika Michała Ščásnego, czego oczekują od Godála. „Najtrudniejszą rzeczą było dla mnie ogłoszenie decyzji Borysowi” Przeprowadzono wywiad z Romanem Skuhravým.

„Z powodu tego, przez co przeszliśmy z Borysem, co on dla nas zrobił, znaczyło i będzie oznaczać, nie mogłem nie być fair. Wprowadziliśmy więc pewne zmiany tej zimy, mimo że odejście Borysa nie było planowane o godz. czas. Drogo za niego zapłaciliśmy, przegrywając kilka meczów. Zmieniała się dynamika zespołu. Oceniłem go w taki sposób, że gdyby Borys wrócił, dzięki swojemu doświadczeniu, jakości i przywództwu zahamowałby rozwój gracze.

Mikuláš Bakaľa jest silniejszy jako środkowy strzelec niż jako obrońca, a ja nie mogłem sobie pozwolić na pozostawienie w składzie takiego zawodnika jak Boris Godál. Chociaż wiem, że z nim zdobylibyśmy więcej punktów i być może odnieślibyśmy większy sukces. Nie mogłem mu zagwarantować pełnych minut i powiedziałem mu to od razu. Decyzja o tym, co robić dalej, należała do Borysa. Fizycznie i psychicznie jest w stanie grać na najwyższym poziomie jeszcze przez trzy, cztery lata. Będę nadal wspierał Borisa i nie mogę się doczekać pierwszej rundy mistrzostw.” – powiedział trener Podbrezowej.

Michal Ščasný powiedział ponownie: „Dla mnie Boris jest nadal jednym z najlepszych stoperów w lidze. Obiecuję mu to, co osiągnął zarówno w Trnavie, jak i Podbrezovej, czyli znaczącą pomoc w organizacji gry, doskonały standard sytuacji w ataku, sukcesy w osobistych bitwach i przywództwo. To złożony i doświadczony piłkarz. Bardzo się cieszę, że mam go w drużynie.

Frederick Howe

„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *