CHORZÓW. Belgijski lekkoatleta Jolien Boumkwo przeżył na Igrzyskach Europejskich w Polsce jeden z najciekawszych dni w swojej karierze sportowej.
W Chorzowie wbrew pierwotnym planom nie tylko grała w pchnięciu kulą, ale także startowała w biegu na 100 m przez płotki.
Z czasem 32,81 s uzyskała jeden z najgorszych czasów w historii lekkoatletyki w tej dyscyplinie, ale pomogła reprezentacji narodowej zdobyć ważne punkty w rywalizacji drużynowej.
WIDEO: Tor przeszkód Jolien Boumkwa
Anne Zagré miała wyjechać do Belgii najkrótszym torem przeszkód, ale doznała kontuzji.
Podobny los spotkał biegaczkę na 400 m przez płotki Hanne Claes, a Belgom w walce o utrzymanie w I lidze zaczęło brakować punktów.
Dlatego doszli do desperackiego rozwiązania: poprosili o odejście kulomiotki, która zakończyła już zawody, a w piątek z wynikiem 16,58 m zajęła siódme miejsce.
Dla potężnej dwudziestodziewięcioletniej zawodniczki wyścig nie był łatwy, zamiast skakać przez przeszkody, truchtała, ale nie poddała się i zgodnie z przepisami dotarła do mety.
„Wielu sportowców nie byłoby skłonnych podjąć takiego ryzyka. Istniało ryzyko kontuzji, ale się poświęciłem.
Nie było to dla mnie zupełnie nowe. Ścigałem się jako junior i trenowałem do 24 roku życia” – powiedział Boumkwo w wywiadzie dla belgijskiego Sforzy.
Ostatecznie jego poświęcenie pozwoliło Belgii zyskać aż dwa punkty, która jednak nie zajęła ostatniego miejsca.
W walce o najlepszą jakościowo ósemkę za słaby start zdyskwalifikowana została szwajcarska faworytka Ditaja Kambundjiová.
W niedzielę zakończą się drużynowe mistrzostwa Europy w lekkoatletyce.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.