Wiadomości o przymusowej deportacji dzieci z terytoriów okupowanych przez Rosję pojawiły się po raz pierwszy wiosną ubiegłego roku. W tym kontekście MTK wydał nakaz aresztowania Władimira Putina i prezydenckiej komisarz ds. praw dziecka Marii Ľvovovej-Belovovej.
Rosja przedstawiała te wypędzenia jako humanitarną misję ratowania ukraińskich dzieci przed wojną. Ukraina oskarżyła jednak Moskwę o ludobójstwo i nazwała jej działania zbrodniami wojennymi.
Wśród rzekomo uprowadzonych są dzieci wywiezione do ukraińskich instytucji państwowych na terenach okupowanych, a także dzieci, których rodzice byli wysyłani na rosyjskie „obozy letnie” – z których nigdy nie wrócili, a także dzieci, których rodzice zostali aresztowani przez rosyjskie władze okupacyjne. i tych, które zostały osierocone w wyniku walk, przypomina Guardian.
Zdecydowana większość ukraińskich dzieci uprowadzonych przez Rosję pochodzi z okupowanych terytoriów południowej i wschodniej Ukrainy: obwodów chersońskiego, charkowskiego, zaporoskiego, donieckiego, ługańskiego i mikołajowskiego, określa Guardian.
Sieroty z powodu Rosji
Rosja przyznała się do posiadania co najmniej 1400 ukraińskich dzieci, które określiła jako sieroty; chociaż wskazał, że co najmniej 2000 dzieci przybyło na terytorium Rosji bez opieki. Kilkaset innych ukraińskich dzieci przebywa w Rosji po obozach „reedukacyjnych” za wiedzą rodziców, ale nigdy nie wróciło.
Co najmniej 400 ukraińskich sierot zostało adoptowanych przez rosyjskie rodziny od rozpoczęcia inwazji wojskowej w lutym ubiegłego roku, według ukraińskiego Regionalnego Centrum Praw Człowieka. Liczbę tę ustalono na podstawie deklaracji państwa rosyjskiego. Moskwa poinformowała, że kolejne 1000 takich dzieci czeka na adopcję.
Według jej własnych zapewnień, Rzecznik Praw Dziecka Ľvovová-Belovová „adoptowała” 15-latkę ze zniszczonego ukraińskiego miasta portowego Mariupol, pisze gazeta.
Jednak wiele z tych dzieci ma żyjących rodziców, którzy często desperacko ich szukają. Około 90% ukraińskich dzieci, które w czasie inwazji przebywały w areszcie państwowym, było „sierotami społecznymi” – miały rodziców, ale nie mogły się nimi opiekować.
Moskwa nie podaje nazwisk sierot ani szczegółów ich pochodzenia ani miejsca pobytu w Rosji, co utrudnia ukraińskim i międzynarodowym władzom ich identyfikację i śledzenie miejsca pobytu. W niektórych przypadkach krewni byli w stanie zidentyfikować te dzieci na filmach opublikowanych przez rosyjskie media państwowe i podjęli kroki w celu ich usunięcia. Udokumentowane są też przypadki dzieci, które uciekły autobusami ewakuacyjnymi do Rosji z terenów objętych walkami na Ukrainie, trafiły pod opiekę państwa rosyjskiego, a także dzieci, które zostały oddzielone od rodziców w rosyjskich obozach filtracyjnych.
rosyjskie obozy
Co najmniej sześć tysięcy ukraińskich dzieci na okupowanych terytoriach Ukrainy uczestniczyło w subsydiowanych przez Rosję koloniach letnich, a kilkaset z nich nie wróciło do swoich rodzin, pisze Guardian.
Obozy te, które w badaniu Amerykańskiego Uniwersytetu Yale określono jako „reedukacyjne”, zostały przedstawione przez władze okupowanych terytoriów Ukrainy jako sposób na wydostanie się dzieci z wojny. Od początku inwazji dzieci w wieku od czterech miesięcy mieszkające na terenach okupowanych wywożono do 43 obozów w Rosji, w tym na ukraiński półwysep Krym i Syberię przyłączonych do Moskwy, w celu „wychowania patriotycznego i prorosyjskiego wojska”. ”, zgodnie z raportem Laboratorium Badań Humanitarnych Uniwersytetu Yale.
Niektórym rodzicom udało się odzyskać dzieci po długiej podróży z Ukrainy przez Polskę i kraje bałtyckie do południowej Rosji. Jednak filmy z listopada zeszłego roku opublikowane przez rosyjskie regionalne władze okupacyjne pokazały, że setki dzieci nadal mieszkają w takich obozach, podsumowuje Guardian. (TASR)
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.