Ukraina stawiała opór rosyjskim najeźdźcom przez prawie osiemnaście miesięcy, wspierani przez jej żołnierzy, zachęceni zeszłorocznymi zwycięstwami w Kijowie, Charkowie i Chersoniu. Powiedział, że te zwycięstwa rozgrzały Ukraińców nękanych podczas zimowych nalotów na infrastrukturę, a także w brutalnej i symbolicznej bitwie o Bakhmuta, która w maju padła ofiarą Rosjan. w artykule Washington Post.
Odbudowujący Ukrainę i ich zachodni partnerzy nieustannie podsycali temat zbliżającej się ukraińskiej kontrofensywy, która miała być wsparta zalewem nowej broni i szkoleń. Mieli nadzieję, że odwróci losy wojny. Dwa miesiące po tym, jak Ukraina przeszła do ofensywy, z niewielkimi postępami na linii frontu i bezlitosnym rozlewem krwi w całym kraju, narracja o niekończącej się jedności i wytrwałości zaczęła się rozpadać, pisze amerykański dziennik.
Liczba ofiar śmiertelnych – niezliczone tysiące – rośnie każdego dnia. Miliony ludzi są wysiedlane i nie widzą szans na powrót do domu. We wszystkich zakątkach kraju ludność cywilna jest wyczerpana serią niedawnych rosyjskich ataków – w tym na zabytkową katedrę w Odessie, budynek mieszkalny w Krzywym Rogu, ośrodek transfuzji krwi w obwodzie charkowskim, Pokrovsky.
Ukraińcy, którzy rozpaczliwie potrzebują dobrych wiadomości, po prostu ich nie łapią.
Następnie Washington Post publikuje historie osób dotkniętych rosyjskimi bombardowaniami.
Według Ally, piekarza z małego miasteczka Smile w centralnej Ukrainie, który sprzedaje słodycze na uroczystości, podczas których rodzice chowają swoje zmarłe dzieci daleko na linii frontu, mówi o rozczarowaniu. Wcześniej, nawet gdy sytuacja była bolesna, „ludzie byli zjednoczeni”, mówi. Zgłosili się na ochotnika, przygotowywali się do jedzenia dla siebie nawzajem, a także dawali jedzenie żołnierzom. Powiedziała, że teraz panuje poczucie zbiorowego „rozczarowania”.
Żyje w strachu, że jej mąż lub dwóch synów w wieku poborowym zostaną zmobilizowani. Zauważyła już, że na ulicach jej miasta było znacznie mniej mężczyzn niż wcześniej. Ukraina nie publikuje liczby swoich ofiar wojskowych, ale wszyscy opowiadają historie, że nowi żołnierze przetrwali na froncie tylko dwa do trzech dni.
„Obrońcy naszego kraju muszą być profesjonalistami” – powiedziała. „Jest mi naprawdę smutno” – dodała. „My, Ukraińcy, nie zasłużyliśmy na taki los” – powiedziała The Washington Post.
W obwodzie donieckim estońsko-ukraiński żołnierz o pseudonimie Suzie pracuje w punkcie stabilizacyjnym, gdzie ranni żołnierze są leczeni przed transportem do szpitali w bezpieczniejszych miejscowościach. Ostatnio pomagał przy workach na zwłoki, które wkrótce zostaną użyte w prowizorycznej kostnicy, wypełnionej smrodem śmierci.
Czasami ciała żołnierzy są tak rozdarte, że muszą zużyć dwa lub trzy worki, aby je pomieścić. Są chwile, kiedy „tylko 15%” żołnierzy wraca, powiedziała Suzie. „Nigdy wcześniej nie widziałem tyle krwi. To taka wysoka cena za wolność” – dodał.
Sceny te rozgrywają się w świecie oddalonym od stolicy, Kijowa, gdzie cywile – nieco chronieni przez wzmocnioną obronę powietrzną – często ledwo reagują na syreny nalotów. Bolesne oznaki wojny są obecne wszędzie.
Na ławkach w parku świeżo ranni żołnierze leczeni w stolicy popijają kawę i palą przed powrotem do szpitalnych łóżek. Obserwują przechodzących cywilów w towarzystwie psów i dzieci.
Wśród nich jest 34-letni Viktor, były kelner. Po ataku moździerzowym w Zaporożu, jego nadgarstek został roztrzaskany, a jego twarz, teraz pokryta strupami, została trafiona odłamkami. Dotknięte zostało również kolano.
Teraz w Kijowie znajduje pełne bary i restauracje, a miasto tętni życiem. Obok przechodziła grupa dzieci, wyciągających szyję, by zbadać rany. Wiktor uważa się za szczęściarza, że przynajmniej może chodzić.
Wielu innych mężczyzn w tym samym parku straciło kończyny, a Facebook Viktora jest zalewany zdjęciami żołnierzy, którzy nigdy nie wrócili do domu. Jest tak nawiedzony przez obrazy, że nie lubi już patrzeć na swój telefon. – To zbyt przygnębiające – powiedział.
Ostatnia walka była wyczerpująca. Pewnego dnia jego jednostce zajęło siedem godzin pokonanie zaledwie 400 metrów. – I to całkiem szybko.
On i jego żona, która również służy w wojsku, mieli spotkać się tego popołudnia po raz pierwszy od kontuzji. „Prawdopodobnie będę płakać” – powiedział. Kiedy wyzdrowieje, wróci na linię frontu – powiedział.
Rusłan (52 l.) tego lata stracił nogę, wchodząc na minę. Natychmiast został ponownie ranny, gdy żołnierz próbujący wynieść go w bezpieczne miejsce nadepnął na inną minę. Wracająca do zdrowia w Kijowie, jego 47-letnia żona Anna powiedziała, że chce, aby „kontrofensywa była bardziej aktywna”.
„Wszyscy ci faceci wrócili do nas z przodu bez kończyn” – powiedziała, patrząc na swojego męża, który był na wózku inwalidzkim. „Chcę, aby cena, którą zapłacili, była rozsądna. W przeciwnym razie to, czego doświadczyłeś, jest bezużyteczne.
Rusłan powiedział, że nie pójdzie ponownie na linię frontu. „Zabierają wszystkich i wysyłają na front bez odpowiedniego przeszkolenia” – powiedział. „Nie chcę być otoczony przez ludzi bez motywacji”.
Inni tacy jak on są przeważnie źli na Rosję, ale nie boją się też krytykować Ukrainy.
W tym miesiącu prezydent Wołodymyr Zełenski przyznał, że rządowy audyt centrów rekrutacyjnych ujawnił niepokojące praktyki wśród skorumpowanych urzędników.
Żołnierz, który używa znaku wywoławczego „Pozytywny” i wraca do zdrowia w kijowskim szpitalu po wstrząśnieniu mózgu w pobliżu Chersoniu i Bachmutu, powiedział, że ludzie, którzy czerpią korzyści z wojny, „powinni być wysłani na pierwszą linię”.
Julia, 36-letnia recepcjonistka w Kijowie, powiedziała, że jest zszokowana tym, jak mieszkańcy Kijowa nadal imprezują i udzielają się towarzysko. Jej chłopak jest na froncie i wkrótce zostanie przeniesiony do walki pod Bachmutem – powiedziała.
„Wszyscy tańczący i uśmiechnięci ludzie powinni pamiętać, że w okopach są żołnierze tacy jak moja koleżanka bez rotacji i codziennie są pod ostrzałem” – powiedziała.
Jeśli chodzi o kontrofensywę, powiedziała: „Nasze oczekiwania były wyższe. Jeśli idzie, to idzie wolno” – powiedziała Washington Post.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.