Tańsze tankowanie w Polsce miało się zakończyć w sierpniu. Dla naszych sąsiadów z północy czasowa obniżka VAT na paliwo miała się skończyć. Samorząd interweniował i przedłużył ten środek do końca października. W przeciwnym razie polscy kierowcy doznaliby szoku cenowego.
Kiedy Polacy w połowie stycznia ogłosili, że obniżą VAT na benzynę i olej napędowy z 23% do 8%, wywołało to również sporą reakcję na Słowacji. Do tego czasu Słowacy tankowali prawie 25 centów za litr więcej.
Po 1 lutego, kiedy ten środek wszedł w życie, nożyce cenowe otwarły się jeszcze bardziej i na polskiej pompie było kompletne szaleństwo. Nic dziwnego, skoro kierowcy zaoszczędzili nawet 18 euro na przeciętnym 50-litrowym zbiorniku.
Sytuacja zaszła tak daleko, że Słowacy tankowali w niebezpiecznych plastikowych pojemnikach i beczkach. Ponadto przekroczyły dozwolony limit transgraniczny. Polscy dystrybutorzy ostatecznie ograniczyli ilość tankowanego paliwa w czasie.
Polacy powinni byli zatankować za dwa euro
Ponieważ obniżka VAT nie ma szans wpłynąć na rynki światowe, ceny zaczęły rosnąć również w Polsce. Różnica w cenie między słowackimi i polskimi pompami ostatecznie ustabilizowała się do 20 centów za litr, w przypadku oleju napędowego była nawet nieco większa.
Ogromne szaleństwo ustało, ale na granicy nadal trwała podaż turystyki z zakupem tańszej żywności. Wszystko to miało się skończyć w sierpniu, ponieważ VAT miał powrócić do pierwotnej stawki.
„Litr benzyny kosztuje dziś 7 zł i 54 gr. Gdyby podatek wynosił 23%, za litr benzyny zapłaciłbym 9 zł i 11 groszy, czyli już dwa euro za litr benzyny” – wyliczył polski dziennikarz Adrian Krzanowskiego.
Na razie Polacy uniknęli tego scenariusza. Samorząd przedłużył ważność tego środka do końca października.
„Gdyby Polacy obniżyli VAT do 23%, na pewno nie warto byłoby jechać do Polski na tankowanie” – powiedział Martin tankując na polskiej stacji benzynowej.
Sami Polacy zdają się jednak zapomnieć, że tankują taniej. „Nie ma znaczenia, czy jest to osiem procent, czy 23 procent”.
„Myślę, że niedługo będzie za te dziesięć złotych (2,11 euro). Cóż, byłoby naprawdę fajnie. Po prostu dziwię się, że jest tak spokojnie, że nikt za bardzo nie reaguje”.
Słowacy z regionów przygranicznych nadal wolą Polskę
Nawet po pierwszym dniu sierpnia ludzie na polskich stacjach benzynowych nadal tankują benzynę lub olej napędowy w cenach z poprzednich dni.
„Ostatnim tankowaniem w Polsce tydzień temu zaoszczędziłem 25 centów na litrze oleju napędowego” – dodał Martin.
Nawet jeśli różnica nie jest tak głęboka jak na początku lutego, to naszemu sąsiadowi na północy jest i tak lepiej.
„Wciąż warto jechać do Polski na tankowanie, zwłaszcza dla tych, którzy mieszkają blisko granicy, a zwłaszcza gdy łączą to z zakupami w Polsce, to jest bardziej do przyjęcia, bo nasz rząd nie robi nic przeciwko rosnącym cenom” – podsumował Martin.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.