Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk wezwał w sobotę partię rządzącą w Polsce do poszanowania konstytucji, ludzi i praktyk demokratycznych. Od tego czasu dwudniowe protesty antyrządowe rozprzestrzeniły się z Warszawy na dwa inne miasta.
Zdjęcie: Reutera, FRANCOIS LENOIR
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk wezwał polski rząd do przestrzegania konstytucji.
W sobotę drugi dzień protestujący demonstrowali przed Pałacem Prezydenckim i Parlamentem w Warszawie przeciwko propozycji rządu ograniczającej dostęp dziennikarzy do parlamentarzystów.
Były polski premier Tusk mówił o „dyktaturze” w związku z rosnącymi napięciami politycznymi związanymi z polityką konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Jarosława Kaczyńskiego i przypomniał swoim słuchaczom o protestach w czasach komunizmu, które miały miejsce i zakończyły się rozlewem krwi.
„Wzywam tych, którzy sprawują realną władzę w naszym kraju, do poszanowania ludzi, zasad i wartości konstytucji, ustalonych procedur i dobrych praktyk” – powiedział Tusk we Wrocławiu, w południowo-wschodniej Polsce, gdzie wziął udział w wydarzeniu kulturalnym.
Ostrzegł też, że ktokolwiek w Polsce podważa „europejski model demokracji… naraża nas wszystkich na ryzyko strategiczne”.
Kilka godzin później premier Beata Szydlová oświadczyła w telewizyjnym orędziu do narodu, że opozycją kieruje poczucie „bezradności i frustracji” w związku z utratą władzy, która swoimi działaniami szkodzi interesom Polski.
„Niestety hałas, zamieszki i destabilizacja stały się narzędziami partii opozycyjnych” – powiedziała Szydlová, wzywając do dialogu, odpowiedzialności i pokoju.
Kilkutysięczny tłum demonstrantów w Warszawie skandował Wolność! Równość! Demokracja! i machał flagami Polski i Unii Europejskiej. Wielu liberałów, zwłaszcza Polaków mieszkających w miastach, jest przeciwnych partii rządzącej – dodała agencja AP.
„Ten konflikt wkracza w nową, bardziej agresywną fazę” – zacytowała fotografa Szymona Rogińskiego, który dołączył do protestujących wraz z dwoma synami. „Każdego dnia dowiadujemy się, że coraz bardziej oddalamy się od demokracji. Ludzie mają dość.
Prezydent Andrzej Duda, bliski PiS, powiedział, że jest zaniepokojony i gotowy przyjąć rolę mediatora w konflikcie.
Partia rządząca zwiększyła wydatki socjalne i nadal cieszy się poparciem wielu Polaków, zwłaszcza tych, którzy mieszkają poza miastami i mają niższe dochody.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.