Śmiertelnie zakończyła się wędrówka po polskiej stronie Tatr, podczas której para młodych turystów miała na sobie tylko lekkie buty sportowe i koszulki z krótkim 2308 metrów nad poziomem morza.
Natychmiast jeden z turystów poślizgnął się i wpadł do dziury o głębokości 100-150 metrów. Polak zmarł na miejscu – poinformowało dziś polskie radio RMF FM.
„W górach panują całkowicie zimowe warunki. Teraz nie czas na trampki i niewystarczający sprzęt” – ostrzega Marcin Józefowicz, rzecznik Tatrzańskiego Pogotowia Ratunkowego TOPR. Ratownicy musieli ewakuować drugiego turystę w bezpieczne miejsce helikopterem. Ciało jego zmarłego przyjaciela zostało przewiezione do szpitala w Zakopanem.
Stacja przypomniała, że dzień wcześniej w słowackim paśmie górskim Mała Fatra zginął 38-letni słowacki turysta. Jak poinformowało Górskie Pogotowie Ratunkowe, kobieta spadła ze Zbójnickiego szlaku do wąwozu. „Troje małych dzieci w wieku czterech, siedmiu i ośmiu lat zostało pozostawionych na szlaku turystycznym, które później zostały zatrzymane przez policję” – poinformował HZS. Ratownicy użyli lin, aby opuścić się do kobiety, ale na miejscu stało się jasne, że doznała obrażeń zagrażających życiu.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.