6.3. 11:50
BRATYSŁAWA – Największe derby piłkarskie Słowacji pomiędzy Slovanem a Trnavą (4:1) zamieniły się w szalony mecz na trybunach. Pod koniec spotkania chuliganów z Tehelno pol musiało okiełznać szereg policjantów, którzy rzucili się na sektor Spartak, ale zostali przywitani w piekle przez rozwścieczonych chuliganów.
Kibice gości przybyli do Bratysławy specjalnym pociągiem i choć przed rozpoczęciem meczu na ulicach stolicy panował względny spokój, to w trakcie meczu na trybunach już było co innego. Trnavscy bandyci zaczęli zrywać siatkę ochronną na swoim terenie, na co policja długo nie reagowała. Kiedy stróże prawa w końcu rzucili się do zaprowadzenia porządku, chyba nie spodziewali się takiego oporu.
Niektóre sceny w strefie dla gości wyglądały jak hollywoodzkie filmy akcji. Spartakusowcy wcale nie bali się uzbrojonej policji. Chcieli ich zepchnąć na szczyt peronu, ale rozwścieczony tłum rzucił w policję wszystkim, co wpadło im w ręce. Niektórzy stróże prawa stracili nawet hełmy i zostali mocno kopnięci.
Momentami na filmie wyglądało to tak, jakby policja zdecydowała się postawić na nogi, a nawet strzelała gumowymi kulami do atakujących chuliganów. Jednak po kilku minutach sytuacja jakoś się uspokoiła i namiętności ucichły, choć policja słyszała pod ich adresem wszelkiego rodzaju wulgaryzmy. „Czterech kibiców zostało rannych podczas tego wydarzenia. Obecnie dokumentujemy i oceniamy nielegalne działania, które miały miejsce na terenie wspomnianego sektora”, – poinformowała po meczu policja.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.