Słowacki przewoźnik gazu ziemnego, firma Eustream, planuje zwrócić się do prezydenta Republiki Słowackiej o pobranie podatku od specjalnego budynku służącego do transportu gazu.
Zdaniem Eustream, przyjęta przez parlament ustawa stoi w wyraźnej sprzeczności z zasadami sprawiedliwego i proporcjonalnego opodatkowania oraz prawami chronionymi przez konstytucję i będzie miała druzgocący wpływ na postrzeganie Słowacji jako środowiska biznesowego godnego zaufania.
„Uważamy za niezrozumiałe, że taka ustawa mogła przejść. Przypominamy, że ustawa została przyjęta pomimo wyraźnej krytyki eksperckiej ze strony Ministra Gospodarki czy Przewodniczącego Komisji ds. Gospodarczych. „Gospodarka Republiki Słowackiej”. – odpowiedział rzecznik Eustream Pavol Kubík.
Słowacki przewoźnik gazu ziemnego przypomina, że podczas gdy Europa zastanawia się, jak opodatkować nadmierne zyski firm czerpiących zyski z kryzysu energetycznego, słowacki parlament zatwierdził propozycję opodatkowania wymierzoną w wybraną firmę, która nie czerpie zysków z obecnego kryzysu i wręcz przeciwnie , odczuwa negatywny wpływ tego kryzysu.
„Grożą nam poważne negatywne reperkusje kryzysu energetycznego i wojny na Ukrainie. Poza tym to zryczałtowany podatek od nieruchomości, który będziemy musieli płacić niezależnie od osiąganych zysków” – zaznaczył Kubik. Oprócz wszystkich zastrzeżeń co do samego podatku, Eustream nie do końca rozumie logikę z perspektywy administracji państwowej.
Państwo posiada 51% udziałów w Eustream i jednocześnie pobiera podatki i opłatę specjalną od działalności regulowanej. W efekcie państwo otrzymuje około 63 centów z każdego euro zarobionego przez Eustream. „Tak więc 63% nałożonego podatku w wysokości 171 mln euro trafi do państwa, a zatem dodatkowa zbiórka to tylko 37%, co będzie odpowiadać około 63 mln euro dodatkowego dochodu”. Kubik wyjaśnił. Spółka wyemitowała obligacje na kwotę 1 mld euro na międzynarodowych rynkach kapitałowych.
ZDJĘCIE na ten temat w GALERII.
Planowała je jak najbardziej refinansować. „Zamiast tego istnieje ryzyko, że nawet nie zarobimy na tym podatku. W praktyce będzie to oznaczało obowiązek dodatkowego dofinansowania od akcjonariuszy, czyli powiedzmy 51 proc. i państwo Inwestorzy dłużni niewątpliwie zareagują na to” tak skrajnie negatywne selektywne opodatkowanie i dostęp do międzynarodowych rynków kapitałowych dla wszystkich spółek słowackich, ze względu na 63 mln euro, co odpowiada mniej niż 0,2% dochodów budżetowych państwa”, podsumował Kubik.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.