Okoliczności sprawy są obecnie badane przez prokuraturę.
Dwudziestotrzyletnia Słowaczka i dwudziestojednoletni Czech wypadli z balkonu na trzecim piętrze hotelu uzdrowiskowego w polskim mieście Kołobrzeg (Kolobreh), nad Morzem Bałtyckim. . Lekarzom miejscowego szpitala nie udało się uratować życia Czeszki. Według prokuratury Słowak przeszedł trudną operację. Poinformowała o tym agencja PAP.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 31 października w godzinach porannych. Ich upadek na betonową powierzchnię zauważył jeden z pracowników sanatorium, który wezwał pogotowie.
Okoliczności sprawy są obecnie badane przez prokuraturę. Para przyjechała do sanatorium Bałtyk w poniedziałek 30 października, miała rezerwację na dwie noce. Wieczorem po przyjeździe Słowaczka i Czeszka szły samotnie. Następnie wrócili do mieszkania, z którego nie wyszli.
„Nie zostawili listu pożegnalnego i nic nie wskazuje na to, aby było to samobójstwo” – powiedział prokurator Ryszard Gąsiorowski. Według niego nie ma jednak dowodów na to, że w mieszkaniu doszło do rozdarcia i że ktoś je wyrzucił z balkonu.
Ambasady Słowacji i Czech poinformowały o sprawie polskie władze. Do Polski powinni przyjechać rodzice zmarłego Czecha, których śledczy chcą przesłuchać. Mają też nadzieję, że wkrótce będą mogli przesłuchać kontuzjowanego Słowaka.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.