Kanclerz Niemiec Olaf Scholz odrzucił żądanie Polski, by Berlin wypłacił odszkodowania za szkody wyrządzone podczas II wojny światowej. Warszawa szacuje straty na 6,2 mld zł (1,32 mld euro).
„Podobnie jak poprzednie rządy federalne, mogę zwrócić uwagę, że ta kwestia została ostatecznie rozwiązana z punktu widzenia prawa międzynarodowego” – powiedział Scholz w środowym wydaniu Frankfurter Allgemeine Zeitung, cytowanym przez DPA.
Szacunek szkód przygotowała komisja sejmowa
Szacunek szkód wyrządzonych Polsce przez nazistowskie Niemcy przygotowała polska komisja sejmowa. W ocenie uczestniczyli historycy, ekonomiści i eksperci rynku nieruchomości.
Konserwatywna Partia Narodowa Prawo i Sprawiedliwość, najsilniejsza partia rządząca w Polsce, poruszyła kwestię niemieckich reparacji wojennych po przejęciu władzy w 2015 roku.
Jednak Niemcy od dawna odrzucają polskie roszczenia o odszkodowanie. Uważa on, że Polska zrzekła się roszczeń odszkodowawczych już w 1953 r., następnie w 1970 r., kiedy rozstrzygnięto spory graniczne i po potwierdzeniu zachodniej granicy Polski podczas zjednoczenia Niemiec na przełomie 1989 i 1990 r., a wreszcie w 2004 r., gdy Sejm izba niższa polskiego parlamentu, odpowiada na żądania wysiedlonych Niemców.
Wyrzeczenie się presji ze strony Związku Radzieckiego
Ale Warszawa twierdzi, że oświadczenie rządu polskiego z 1953 r. o zrzeczeniu się reparacji było niezgodne z konstytucją i zostało wydane tylko pod naciskiem Związku Radzieckiego.
Nazistowskie Niemcy nie tylko spowodowały ogromne straty materialne Polsce, sześć milionów mieszkańców tego kraju nie przeżyło II wojny światowej, w tym trzy miliony Żydów.
nie zaniedbuj
Scholz powinien był odrzucić prośbę Ukrainy o cięższą broń, pisze Die Zeit
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.