Po rozpoczęciu sezonu niektórzy już je spisali na straty. Hokeiści Humenného nie tylko przegrali, ale także strzelili mnóstwo bramek. W czterech meczach zdobyli 23 bramki, ale w ostatni weekend nowicjusz Tipos wygrał ekstraligę.
Hokeiści Humenu odnieśli swoje pierwsze dwa zwycięstwa, pierwsze w najbardziej prestiżowych rozgrywkach, i dołożyli do swojego konta pięć punktów. Plus wpis w historii klubu.
„Oczywiście pierwsze punkty po dogrywce są dla Humenné historyczne. Zespół się tym cieszy i zachęca ich do dalszej pracy, ponieważ straty nikomu nie pomagają. Mimo że nie graliśmy wcześniej złych meczów, „po prostu straciliśmy punkty. Teraz to się stało.” Ivan Boržík, asystent trenera HC 19 Humenné, rozmawiał ze ŠPORT.sk.
Hokeiści HC 19 Humenné pokonali w niedzielę Spišská Nová Ves 5:4 w 6. kolejce ligi uzupełniającej Tipos po oddzielnych rajdach i tym samym zanotowali swoje pierwsze zwycięstwo u siebie w najwyższej lidze hokejowej.
Ogrzewa ich także zwycięstwo po najazdach
W pierwszych czterech występach debiutant strzelił cztery, osiem, sześć i pięć goli. Nic dziwnego, że klub stara się poprawić swoją obronę. Podczas zwycięstwa na lodzie Popradu (2:1) drużyna Humena straciła tylko jednego gola, a ich bramkarz Stanislav Galimov zatrzymał 35 strzałów.
„Próbujemy to poprawić na treningach. Niektóre wcześniejsze wyniki wprowadzały w błąd, niestety tak się stało. Nie chcemy wracać do tego, co było. Nie możemy się doczekać.” » podkreślił Boržík.
W niedzielę Humenné zmierzyło się ze Spiską Nową Wsą w nadchodzących derbach wschodniej Słowacji. Choć pięć minut przed końcem normalnego czasu gry nadal prowadzili 4:2, o pierwszym triumfie u siebie zadecydowały dopiero osobne rajdy. Z tego punktu widzenia przegapił pewien punkt.
„Radość ze zwycięstwa zwycięża, ale wiemy, gdzie były błędy, przez które wpuściliśmy przeciwnika do gry. Trzeba to powiedzieć jak chłopiec. Zwycięstwo na pewno nas rozgrzewa, nawet po nalotach” powiedział asystent głównego trenera Andrej Parfjonow.
Wierzą, że mogą konkurować
Klub Horné Zemplín spadł z dołu rankingu i wspiął się o szczebel wyżej. Co zaskakujące, na celowniku mam także takie kluby jak Slovan i Poprad. Wczesne zwycięstwa wzmocniły wiarę ludu Humen w sukces.
„Uważamy, że tak. Liga jest wyrównana. Oczywiście są w niej czołowe drużyny, ale mocno wierzymy, że możemy konkurować z naszymi przeciwnikami” » zauważył Boržík.
Nowicjusz, którego po awansie wzmocniło kilku doświadczonych hokeistów, pojawi się w piątek w Novych Zamkach. W niedzielę zmierzą się obecnie z dolną Nitrą, która ma na swoim koncie zaledwie dwa punkty.
„Nove Zámky dobrze rozpoczęli sezon. Pokonali także u siebie Koszyce, wielkiego faworyta zawodów. Nie będzie łatwo, ale chcemy walczyć o sukces. Jeśli chodzi o Nitrę, być może nie mieli – „po prostu nie nadrobił zaległości na początku zawodów. Na pewno będzie chciał wrócić do gry. Nie należy go lekceważyć i sądzić, że to przyjdzie samo.” podkreśla Boržík.
W Humenno dużo obstawia się rosyjskich hokeistów, co wielu nie odpowiada, bo jest to kraj militarnych agresorów. Przybyły niedawno z Michalovca Pereskokov dokonał zdecydowanego natarcia na Spišiaka. Jak również obrońca Glazkov. Wsparciem w bramce jest doświadczony Galimov. Djakov, jak dotąd najbardziej produktywny członek zespołu, gra w obronie, podczas gdy w ataku do niedawna koszycki zawodnik Paršin. Trener Parfjonow przeniósł się do Polski.
„Nie patrzymy na narodowość. Pozyskaliśmy zawodników, którzy naszym zdaniem będą walczyć o barwy Humenu. To, czy jest Rosjaninem, Kanadyjczykiem, czy powiedzmy Chińczykiem, nie ma dla nas żadnego znaczenia i nie jest to temat wewnątrz nas lub poza chatą. Współpraca z trenerem Parfjonowem rozpoczęła się jeszcze przed wybuchem obecnego konfliktu zbrojnego na Ukrainie i myślę, że ci chłopcy nie ponoszą za to odpowiedzialności.” Asystent Humena przedstawił swój punkt widzenia na całą sytuację.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.