Prezydent Rosji Władimir Putin wziął w czwartek udział w obchodach Dnia Jedności Narodowej w Moskwie. Z tej okazji przemówił do zgromadzonego tłumu i powiedział, że konfrontacja Rosji z „reżimem neonazistowskim” jest nieunikniona.
Sky News donosi, że Putin najwyraźniej uciekł się do retoryki, której używał w swoim przemówieniu w przeszłości.
Rosyjski prezydent powiedział, że mocarstwa zachodnie próbują stworzyć na Ukrainie „nastroje antyrosyjskie”. Według niego mocarstwa zachodnie zaczęły „interweniować” na Ukrainie iw Rosji już po upadku Związku Radzieckiego. Szef Kremla w swoim przemówieniu w czwartek powiedział też, że Zachód zaszczepił „historyczne bzdury” w umysłach milionów ludzi m.in. związane z faktycznym przebiegiem II wojny światowej czy rolą Związku Radzieckiego w zwycięstwie nad hitlerowskimi Niemcami.
Putin powtórzył dalej bez dowodów swoje twierdzenie, że Polska nie zrezygnowała z marzenia o przejęciu części Ukrainy.informuje Sky News.
Święto Jedności Narodowej upamiętnia wydarzenie z 4 listopada 1612 r., kiedy żołnierze rosyjskiej milicji ludowej pod dowództwem Kuźmy Minina i Dymitra Pożarskiego zaatakowali moskiewski okręg Kitaj-gorod i wypędzili z Moskwy polsko-litewskich zdobywców. To zakończyło okres ucisku (smutku), który trwał 30 lat. W tym samym czasie rozpoczęto budowę nowego państwa rosyjskiego. Upamiętniany jest w Rosji od 2005 roku, zastępując pamięć o rewolucji bolszewickiej z 1917 roku.
Ubrany na czarno Putin złożył w czwartek kwiaty przed pomnikiem poświęconym Mininowi i Pożarskiemu na Placu Czerwonym w Moskwie.
Sky News przypomina, że rosyjskie władze wykorzystują to święto w tym roku do promowania (nielegalnej) aneksji terytoriów na Ukrainę.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.