Władimir Putin powiedział, że Rosja będzie bronić swoich interesów wszelkimi dostępnymi środkami. Dodał, że Kreml „nie ma szans na uregulowanie sytuacji na Ukrainie”, gdzie wojna trwa od końca lutego – donosi Sky News.
W przemówieniu do Rady Praw Człowieka rosyjski prezydent skarżył się też, że Zachód traktuje Rosjan jak obywateli drugiej kategorii. Putin powiedział dalej, że Rosja nie rozpoczęła „wojny” na Ukrainie, ale zaczęła od „zamachu stanu” w 2014 r. – kiedy Moskwa zajęła Krym.
Polska chciałaby przejąć terytoria ukraińskie
Rosyjski przywódca powiedział później, że sąsiadująca z Ukrainą Polska liczy na zajęcie terytoriów na zachodzie kraju. „Rosja może być jedynym gwarantem integralności terytorialnej Ukrainy. Zależy to jednak od nowych ukraińskich przywódców” – zasugerował Putin.
„Mamy najnowocześniejszą broń, ale nie chcemy nią machać” – powiedział na marginesie stanu wojennego, dodając, że prawdopodobnie byłby to „długi proces” – wskazując, że Rosja nie ma zamiarem szybkiego zakończenia konfliktu.
„Tak, będziemy się bronić różnymi sposobami i środkami. Przede wszystkim oczywiście skupimy się na środkach pokojowych, ale jeśli nie pozostanie nam nic innego, będziemy się bronić wszelkimi dostępnymi nam środkami.”, Putin powiedział.
Czy będzie druga fala mobilizacji?
Rosyjski prezydent powiedział, że z 300 000 powołanych rezerwistów około 150 000 zostało rozmieszczonych na obszarze, który Moskwa nazywa „specjalną operacją wojskową” na Ukrainie.
Powiedział, że około 77 000 było w jednostkach bojowych, a reszta pełniła obowiązki obronne.
Wśród polityków rosyjskiej opozycji coraz częściej pojawiają się doniesienia o drugiej fali mobilizacji, która ma nastąpić na początku przyszłego roku. Putin zdementował te informacje.
nie zaniedbuj
Ukraińcy nie zdawali sobie sprawy z pełnego potencjału wyrzutni rakiet HIMARS. Amerykanie świadomie je dla nich redagują
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.