Reprezentanci świata w tenisie po raz pierwszy w historii obronili triumf w Pucharze Lavera. Decyzję zdecydowanie podjęła amerykańska para Ben Shelton i Frances Tiafoe, która w niedzielę w grze podwójnej pokonała polsko-rosyjską parę Huberta Hurkacza i Andreja Rubľova 7:6 (4) i 7:6 (5). W ten sposób światowa drużyna zdobyła niezbędne 13 punktów i zapewniła sobie ogólne zwycięstwo nad Team Europe 13:2. Pozostałych singli nie zagrali.
Triumf ten miał jeszcze bardziej szczególny charakter dla Kanadyjczyka Félixa Auger-Aliassime, który był także członkiem ubiegłorocznej zwycięskiej drużyny, a tegoroczny sukces odniósł na własnym boisku. „Zwycięstwo to najwspanialsze uczucie i miło jest to udowodnić tutaj, w Vancouver, po poprzednim zwycięstwie w Londynie. Za każdym razem, gdy gram dla tej drużyny, czuję się dobrze. To coś wyjątkowego”. Kanadyjska tenisistka cytowana była przez agencję AP.
Reprezentacja świata była o jeden udany mecz od sobotniego zwycięstwa w klasyfikacji generalnej. Po drugim dniu ogólny wynik na punkty wyniósł 10:2, a trzeciego i ostatniego dnia za triumf przyznano trzy punkty. Jedyne co dla Europy w całym meczu zaaranżował Norweg Casper Ruud, który w sobotę pokonał Amerykanina Tommy’ego Paula 7:6(6), 6:2 i zmniejszył wynik do 2:6.
„Niesamowite uczucie” Kapitan reprezentacji świata John McEnroe powiedział w imieniu AP i przypomniał wiele zwycięstw europejskiej drużyny w przeszłości. „Daliśmy z siebie 100 procent, ale nasi przeciwnicy grali znakomity tenis w każdym meczu. Oczywiście jesteśmy bardzo rozczarowani, nie spodziewaliśmy się, że przegramy tak wiele. Zagrali bardzo dobry tenis” – skomentował Björn Borg, kapitan europejskiej drużyny. .
Zespół Europa – Zespół Świat 2:13Hubert Hurkacz, Andrej Rubľov – Ben Shelton, Frances Tiafoe 6:7 (4), 6:7 (5)
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.