Polski gang ukradł siedem kilometrów miedzianych kabli z linii trakcyjnej w Czechach

Według kryminologów grupa była dobrze skoordynowana.

PRAGA. Przestępcom z Nowego Jiczyna udało się rozwiązać serię kradzieży linii energetycznych. Zorganizowana grupa cudzoziemców stopniowo ukradła łącznie siedem kilometrów miedzianych kabli z linii kolejowej Ostrawa–Praga. Skoda osiągnęła 2,5 mln koron czeskich (około 102 tys. euro). Poinformowała o tym Pavla Procházková z biura prasowego morawsko-śląskiej policji.

Według policji grupa była dobrze przygotowana i pozostawiła minimalne ślady. Policja szuka ich od 2019 roku. Dopiero w marcu tego roku natrafili na trop, który doprowadził ich do Polski.


Kontynuacja artykułu poniżej reklamy wideo

Kontynuacja artykułu poniżej reklamy wideo

Połączyli więc siły ze swoimi polskimi kolegami i wykorzystali współpracę z europejską agencją Eurojust w celu uzyskania dowodów. Sprawców zatrzymano w drodze do Polski, gdzie prawdopodobnie chcieli sprzedać skradzione kable.

„Zatrzymano ich natychmiast po kradzieży linii trakcyjnej na linii kolejowej Studénka – Sedlnice i w ten sposób uciekli najkrótszą możliwą drogą. kierunek do Rzeczypospolitej Polskiej. Do transportu przeciętej miedzianej liny o długości prawie 1100 metrów i wadze ponad 1000 kilogramów sprawcy korzystali zarówno z samochodu osobowego, jak i furgonetki” – opisała policja podczas zatrzymania.



Powiązany artykuł Zemsta za wspieranie Ukrainy. Czeskie banki stają w obliczu ataku rosyjskich hakerów Kontynuuj czytanie

Według kryminologów grupa była dobrze skoordynowana. Napastnicy zawsze znajdowali bardziej odległą i niezagospodarowaną lokalizację i przebywali tam tylko kilka godzin, podczas których mogli przeciąć linę, załadować ją i zabrać. Aby móc ułożyć kable, musieli wznieść się na wysokość siedmiu metrów nad ziemią. Dłuższe kawałki pocięto na krótsze kawałki specjalnymi nożyczkami.

Jednak w całym miejscu napięcie wynosi poniżej 3000 woltów, więc ryzykowali zdrowie i życie. Była to tylko lina wzmacniająca, więc kolejarze nie od razu zdali sobie sprawę, że brakowało im elementu zabezpieczającego.

Według rzecznika administracji kolei Dušana Gavendy tak rozległe i wyrafinowane przypadki kradzieży linii trakcji wspomagającej, również będącej pod napięciem, należą do rzadkości.

Joy Perry

„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *