Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński odrzucił w środę „absurdalne” twierdzenia o skali rzekomych nieprawidłowości w wydawaniu wiz cudzoziemcom.
Kamiński odpowiedział na prośbę Niemiec o podanie przez polskie władze liczby wiz wydawanych przez niektóre polskie konsulaty w Afryce i Azji.
„Niestety, niemiecka prasa podchwyciła całkowicie absurdalne twierdzenia opozycji na temat skali sytuacji, z którą się mierzymy” – powiedział Kamiński w rozmowie z polskim radiem Radio Zet.
„Wczoraj (wtorek) rozmawiałam z niemiecką ministrem spraw wewnętrznych (Nancy Faeser). Wyjaśniłam jej prawdziwą skalę sytuacji… Zapewniłam ją, że to po prostu kampania wyborcza opozycji i powiedziałam mu, żeby nie wierzył w te bzdury ,” on dodał.
Ucz się więcej Duda: Ukraina zachowuje się jak tonący, bronimy się, żeby nas nie wciągnęła w przepaść
Polscy prokuratorzy wszczęli śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w wydawaniu wiz pracowniczych, opierając się na doniesieniach mediów, że niektóre polskie konsulaty i firmy zewnętrzne wydawały wizy osobom z Bliskiego Wschodu i Afryki w zamian za łapówki.
Władze polskie stwierdziły, że projekt może wpłynąć na kilkaset polskich wiz pracowniczych. Jednak zdaniem opozycji w wątpliwy sposób wydano około 250 000 wiz.
W ramach śledztwa w tej sprawie w zeszłym tygodniu w Polsce zarzuty usłyszało siedem osób, z czego trzy przebywają w areszcie.
Ucz się więcej Polski rząd stoi w obliczu skandalu korupcyjnego w związku z wydawaniem wiz migrantom
Partie opozycyjne, na czele z liberalno-konserwatywną Platformą Obywatelską (PO), zarzucały rządowi współudział w systemie, w którym migranci po opłaceniu pośredników otrzymywali wizy w trybie przyspieszonym, bez odpowiednich kontroli.
Rządząca partia Právo a Spravodlivosť (PiS) swoją kampanię wyborczą przed październikowymi wyborami oparła na walce z imigracją. Odpowiedziała na zarzuty, że opozycja wyolbrzymia problem, sugerując jednocześnie, że część problemu migracyjnego sięga czasów sprawowania władzy przez obecne partie opozycji.
Według polskich mediów za aferę korupcyjną odpowiedzialny jest były sekretarz polskiego ministra spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, który nadzorował wydawanie wiz cudzoziemcom z około 20 krajów. 31 sierpnia złożył rezygnację ze stanowiska.
Według doniesień mediów Wawrzyk w czwartkowy wieczór trafił do szpitala w jednym z warszawskich szpitali ze względu na zły stan psychiczny. Agencja AP, powołując się na lokalne media, napisała, że powinien był podjąć próbę samobójczą.
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.