Polska policja aresztowała łącznie 27 osób podczas wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Warszawie. Żadne zatrzymania nie miały jednak związku z możliwym zagrożeniem bezpieczeństwa wizyty – powiedział Sylwester Marczak, rzecznik warszawskiej komendy policji.
W ochronie wizyty uczestniczyły tysiące policjantów, nie tylko z garnizonu warszawskiego, ale praktycznie z całego kraju. Wśród aresztowanych był np. kierowca, którego samochód zepsuł się na jednej z ulic, która powinna była zostać zamknięta z powodu wizyty Bidena. „Policja chciała mu pomóc z samochodem, ale najpierw – zgodnie z ustalonymi procedurami – sprawdziła. Okazało się, że jest poszukiwany” – powiedział TVN 24 rzecznik.
Według rzecznika większość zatrzymań dotyczyła narkotyków i użycia dronów. Większość zatrzymanych została już zwolniona. Poszukiwanych więźniów przewożono do odpowiednich jednostek penitencjarnych.
Biden przyjechał do Polski w poniedziałek wieczorem po złożeniu niezapowiedzianej wizyty w Kijowie. We wtorek spotkał się ze swoim polskim odpowiednikiem Andrzejem Dudą i wygłosił przemówienie. Rozmawiał dziś z przedstawicielami wschodniego skrzydła NATO, w tym z premierem Czech Petrem Fialą.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.