Polska spodziewa się otrzymać 13,5 mld zł (2,84 mld euro) ze specjalnego podatku od spółek energetycznych. A te pieniądze są wykorzystywane do zrównoważenia wpływu rosnących rachunków na gospodarstwa domowe. Poinformował o tym późno w sobotę (24 września) wicepremier RP Jacek Sasin, który jest jednocześnie szefem resortu własności państwowej. TASR mówi o tym na podstawie raportu Reutera.

Rosyjska inwazja na Ukrainę wywołała globalny kryzys energetyczny, który spowodował gwałtowny wzrost rachunków za energię. Dlatego wiele gospodarstw domowych ma trudności z zarządzaniem tymi wysokimi kosztami.

Sasin napisał na Twitterze, że w piątek 23 września przesłał premierowi Mateuszowi Morawieckiemu propozycję rozwiązania kwestii opodatkowania zysków zarówno prywatnych, jak i państwowych nadwyżek finansowych.

„Szacowane wsparcie budżetowe to 13,5 mld zł, które wykorzystamy na złagodzenie skutków podwyżek cen energii” – powiedział.

Premier Morawiecki wielokrotnie powtarzał, że nadmierne zyski, jakie firmy czerpią z rosnących cen energii, powinny iść na pomoc konsumentom. I zażądał zmian dla całej branży.

Zaznaczył, że przyszłoroczna cena dostawy energii elektrycznej w Polsce na towarowej giełdzie energii bazuje na cenie węgla w Holandii, a nie na cenie, którą elektrownie kupują od polskich kopalń. „Nie zgadzamy się” – napisał w sobotę premier na Facebooku.

Sasin zapowiedział już w piątek, że przedstawi propozycje wprowadzenia maksymalnych cen energii elektrycznej dla „wrażliwych podmiotów”, takich jak szkoły, szpitale i gminy.

Polska podjęła działania mające na celu pomoc konsumentom, takie jak ulgi podatkowe i dopłaty do paliw dla gospodarstw domowych. W 2023 r. kraj planuje zamrozić ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na obecnym poziomie do 2000 kilowatogodzin. W latach 2022-2024 planuje też wesprzeć energochłonne firmy o wartości 17,4 mld zł.