Według Błaszczaka, Polska planuje zwiększyć liczbę żołnierzy w armii do co najmniej 300 tys. i wspierać ich będzie 50-tysięczna obrona terytorialna. Armia zostanie wyposażona w nowoczesne systemy walki i uzbrojenie, w tym 366 amerykańskich czołgów Abrams i 1000 południowokoreańskich czołgów K2. „Będą to najpotężniejsze siły lądowe w Europie. Dobrze zarządzane i wyposażone w nowoczesną broń, aktywne siły NATO…, które będą współpracować z potężnymi wojskami amerykańskimi rozmieszczonymi w Polsce”, Błaszczak powiedział w rozmowie z tygodnikiem Sieci.
Według szefa MON armia liczy obecnie około 164 tys. żołnierzy, podczas gdy w ubiegłym roku powiększyła się o rekordową liczbę 13 745. To maksimum od czasu zniesienia poboru w 2008 roku – powiedział Błaszczak. Minister dodał, że po wojnie Rosji na Ukrainie Polska musi zmodernizować swoją obronę. Jeśli Rosja odniesie sukces na Ukrainie, prawdopodobnie będzie próbowała najechać inne kraje. Dlatego polska armia musi być zdolna „odstraszyć potencjalnego agresora, aby żadna działka ziemi polskiej nie była zajęta”, — powiedział Błaszczak. „Jeśli nie będziemy w stanie się obronić, nikt nie przyjdzie nam z pomocą w znaczący sposób”, — dodał szef MON.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.