„Nasi wrogowie zginą jak rosa ze słońca” – głosi hymn Ukrainy, który dzięki odrzuceniu przemocy przez bojowników ruchu oporu był słyszany także w Święto Niepodległości Ukrainy na ulicach okupowanego Ługańska. Od wiosny 2014 roku miasto to jest jednym z bastionów wspieranych przez Rosję separatystów we wschodniej Ukrainie.
Zdjęcie: SITA/AP, Brama Janssena
Kobieta trzyma pochodnię podczas protestu zainicjowanego przez członków rodzin schwytanych ukraińskich żołnierzy, niedziela, 27 sierpnia 2023 r. w Kijowie na Ukrainie. Protest miał miejsce pięćset dni po wzięciu żołnierzy do niewoli w oblężonym mieście Mariupol.
Hymn odgrywany na przystanku lokalnego autobusu został uwieczniony na krótkim filmie nakręconym potajemnie telefonem komórkowym. Akcja ta jest jedną z wielu akcji publikowanych na portalach społecznościowych przez ukraiński ruch Żółtej Wstążki – pisze AFP.
Ruch narodził się w kwietniu ubiegłego roku w Chersoniu, regionalnym ośrodku na południu Ukrainy, wyzwolonym przez wojska z Kijowa w listopadzie ubiegłego roku, po ośmiu miesiącach rosyjskiej okupacji. W czasie okupacji mieszkańcy Chersonia organizowali demonstracje przeciwko okupantom, podczas których rosyjscy żołnierze czasami oddawali strzały ostrzegawcze w kierunku protestujących.
Przeczytaj także Najbardziej upokarzająca porażka Rosji od początku wojny? Szojgu nakazał wycofanie wojsk z Chersoniu
Obecnie „od Ługańska po Jałtę (na zaanektowanym Krymie) jesteśmy we wszystkich miastach, mamy tam swoich zwolenników i prowadzimy wiele akcji” – wyjaśnia Iwan, jeden z koordynatorów ruchu oporu, który sam doświadczył nawet kryzys. zawodu, pod warunkiem zachowania anonimowości.
Działania ruchu polegają głównie na rozwieszaniu małych plakatów z hasłami typu „To jest terytorium Ukrainy”, wieszaniu niebiesko-żółtych wstążek w ukraińskich barwach, malowaniu graffiti czy rozrzucaniu piłeczek do ping-ponga, żółtych stołów do ping-ponga z wypisanymi na nich hasłami w miejscach publicznych. spacje. . Bojownicy ruchu oporu wysyłają następnie zdjęcia lub filmy z wydarzenia, które ruch publikuje w sieciach społecznościowych.
„Staramy się moralnie i psychicznie zachęcać Ukraińców, wspierać ich i pokazywać im, że nie są sami i że musimy się stawić” – powiedział Iwan, dwudziestokilkuletni mężczyzna, podczas wywiadu w stołecznym Kijowie. „Okupanci nie mają nic wspólnego na naszym terenie. Wszędzie im to mówcie!”, głosi portal Ruban Jaune.
Działania te na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieszkodliwe, jednak jest to „działanie ryzykowne”, ponieważ „w zasadzie wszyscy Rosjanie myślą, że każdy Ukrainiec to partyzant” – podkreśla Iwan.
Władze okupacyjne w dalszym ciągu określają Ukraińców, którzy odmawiają poddania się, mianem „ukraińskich nazistów” i regularnie ogłaszają ich aresztowania. Wywierają także nacisk na mieszkańców okupowanych terytoriów, aby przyjęli obywatelstwo rosyjskie.
Przeczytaj także Naziści w Kijowie, laboratoria biologiczne i Rosja jako „raj na ziemi”. Moskwa wydała nowe podręczniki do historii
„Wiele osób zostało aresztowanych na Krymie, w Ługańsku czy Melitopolu za noszenie niebiesko-żółtych T-shirtów lub słuchanie ukraińskich piosenek w pubie” – mówi Ivan. Mówi, że nie może podać danych liczbowych, ponieważ członkowie ruchu pozostają tajemniczy i anonimowi.
Rekrutacja odbywa się za pomocą kodu QR umieszczanego na plakatach lub naklejkach. To drugie dotyczy chatbota (oprogramowania konwersacyjnego współpracującego ze sztuczną inteligencją), „w którym mamy 10 000 aktywnych użytkowników” – precyzuje koordynator.
Dopiero wtedy, ale zawsze za pośrednictwem anonimowego kanału, osoby zainteresowane ruchem oporu kontaktują się z lokalnym koordynatorem. Doradza aktywiście, jak się zachować, a następnie przesyła mu zdjęcia i filmy. Wprowadzi ich także w koncepcje cyberbezpieczeństwa.
Według sondażu przeprowadzonego przez ruch Żółtej Wstążki po wyzwoleniu Chersonia 70 procent jego członków w mieście stanowiły kobiety. „Mężczyźni mogą chcieć bardziej brutalnych rzeczy” – wyjaśnia koordynatorka.
Podkreślił „pokojowy i pozbawiony przemocy” charakter działań ruchu, który jego zdaniem jest „niezależny” od ukraińskich służb bezpieczeństwa.
„Nie przesyłamy informacji o pozycjach sił rosyjskich”, bo „w tym przypadku stajecie się celem wojskowym… Nie robimy tego” – zapewnia.
Najnowsze akcje ruchu oporu dotyczą przede wszystkim zaplanowanych na 10 września wyborów samorządowych w obwodach rosyjskich oraz w okupowanej części zaanektowanych przez Moskwę obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego.
Przeczytaj także W okupowanych regionach obwodu chersońskiego Rosjanie będą uczyć młodych ludzi fałszowania wyborów
Krótkie filmy pokazują m.in. palenie gazet i usuwanie plakatów. „Niszczymy przedwyborczą propagandę okupantów w Ługańsku” – czytamy w opisie.
W związku z rozpoczętą od czerwca kontrofensywą ukraińskich sił zbrojnych mającą na celu wyzwolenie okupowanych terytoriów „ludzie są bardziej zmotywowani niż kiedykolwiek, zwłaszcza gdy widzą zwycięstwo armii ukraińskiej” – zapewnia Iwan.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.