Po prostu podnieś nogi, powiedzieli kobiecie w ciąży. Jego śmierć po raz kolejny wyprowadziła ludzi na ulice w Polsce

15 czerwca 2023 o 20:08 I

Obostrzenia zmniejszają liczbę urodzeń w Polsce.

WARSZAWA, BRATYSŁAWA. Wolę bać się piekła niż szpitala. Kobieta niosąca ten sztandar demonstrowała w środę wieczorem przed pomnikiem Mikołaja Kopernika w centrum Warszawy. Podobne banery pojawiły się w środę w ponad 60 polskich miastach, w których demonstrowano po śmierci 33-letniej Doroty.

Zmarła w szpitalu w pobliżu słowackiej granicy w wyniku wstrząsu septycznego po tym, jak lekarze sprzeciwiali się przeprowadzeniu aborcji. Aktywiści twierdzą, że śmierć kilku kobiet w ciąży jest winna prawie całkowitego zakazu aborcji wprowadzonego przez rząd po ogłoszeniu wyroku Trybunał Konstytucyjny od 2020 r.


Kontynuacja artykułu pod reklamą wideo

Kontynuacja artykułu pod reklamą wideo

Lekarze boją się z tego powodu przerwać ciążę, nawet jeśli zagraża to bezpośrednio życiu matki. W większości przypadków władze i rząd wypierają się odpowiedzialności, a nawet w przypadku Doroty mówi się o błędzie w sztuce lekarskiej.

„Dorota, Marta, Iza, Ania, Agnieszka, Agata i Alicja. To osoby, którym serca też biją. To twarze i imiona, które lekarze muszą zapamiętać. Mogli jeszcze żyć” – mówili podczas demonstracji w Warszawie kobiet z organizacji Aborcyjny Dream Team, która pomaga kobietom pragnącym dokonać aborcji.

Śmierć Dorothy stała się również tematem politycznym przed jesiennymi wyborami wybory parlamentarne. Podczas gdy opozycja krytykuje rząd za bagatelizowanie kwestii kobiet, sondaże pokazują, że surowe przepisy antyaborcyjne już zagrażają wskaźnikowi urodzeń w Polsce.

Oczekiwanie na śmierć płodu

Pod koniec maja Dorota, lat 33, wówczas w 20 tygodniu ciąży, trafiła do Szpitala im. Jana Pawła II. w Nowym Targu po wycieku płynu owodniowego.

Lekarze doszli do wniosku, że płód wciąż żyje i zalecili pacjentce trzymanie nóg w górze i nie ruszanie się. Nie poinformowali kobiety, że jej dziecko może umrzeć i podali paracetamol na ból.

helpdesk@sme.sk abyśmy mogli Ci pomóc.” data-msg-btn-logout=”Zaloguj się jako inny użytkownik” data-msg-btn-close=”Nie wylogowuj się” >

Joy Perry

„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *