W polskiej Dąbrowie Górniczej ratownicy i policja interweniowali podczas przyjęcia zorganizowanego przez księdza i jego przyjaciół. Według polskich mediów byli to duchowni.
Głównym organizatorem przyjęcia miał być 48-letni wikariusz parafii i jednocześnie redaktor naczelny gazety katolickiej diecezji sosnowieckiej. Miejscowy ksiądz był przerażony i – podaje portal Fakt „pocięłoby uczestników tej szatańskiej gry do siódmego kolana”, ale nie miałoby wpływu na podejmowanie decyzji przez dorosłych. Według niego nie stało się to bezpośrednio na plebanii, ale w domu znajdującym się na jego posesji, gdzie ksiądz ma mieszkanie służbowe. Następnego dnia wikariusz przyznał się do tego i ksiądz zgodnie z przepisami zgłosił sprawę władzom kościelnym.
Jak podają polskie media, pod koniec sierpnia ksiądz wraz z dwoma przyjaciółmi rozpoczęli nocne orgie. Podczas zabawy mężczyźni mieli zażywać bardzo silne leki. Po północy jeden z mężczyzn stracił przytomność, a kolejna osoba, która chciała mu pomóc, została wyrzucona z mieszkania. Według Gazety Wyborczej nieprzytomny mężczyzna był nawet prostytutką. Nie chcieli nawet wpuścić karetki do mieszkania, dojechała dopiero po przybyciu policji. Na ziemi leżał nagi mężczyzna, nieprzytomny, ale oddychający. Zabrali go na izbę przyjęć, gdzie wyzdrowiał i na własną prośbę opuścił szpital.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieudzielenia pomocy osobie, której życie jest zagrożone – pisze Fakt. Od proboszcza i jego gości pobrano krew do badań toksykologicznych. Sprawę bada także Kościół, a biskup powołał komisję. Rzecznik sosnowieckiego dworu powiedział, że obecnie wnioski komisji różnią się od tych opisywanych przez media. Po zakończeniu śledztwa Kościół będzie postępować zgodnie z prawem kanonicznym – podaje portal Fakt.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.