Kierowca polskiego MPV (pojazdu wielozadaniowego) najwyraźniej inspirował się indyjskimi lub filipińskimi transporterami i od razu wepchnął do siedmioosobowego Seata Alhambra 23 osoby – 9 dorosłych i 14 dzieci. I przejechał z nimi co najmniej 1200 kilometrów z Polski do granicy niemiecko-szwajcarskiej, pisze Roman Švidrnoch z iDnes.
To nie są wieści z Pakistanu czy Sierra Leone. I to nawet nie jest żart noworoczny, ale rzeczywistość potwierdzona przez niemieckie władze. Szwajcarscy celnicy nie mogli uwierzyć własnym oczom we wtorek, 3 stycznia, kiedy przed dziesiątą rano zatrzymali starego minivana marki Seat na niemieckim posterunku granicznym na autostradzie A5, z którego stopniowo wychodziło 23 pasażerów.
Dalsza rodzina
Hiszpański minivan Seat Alhambra ma tylko siedem miejsc. Nie podając dalszych szczegółów, takich jak wiek pasażerów, niemiecka policja poinformowała o tym na Twitterze.
Według Thomasa Batzela z komendy policji we Fryburgu wszyscy należeli do „rozgałęzionej rodziny”, która opuściła Alhambrę z Polski i pierwotnie udała się do Berna. „Kierowca samochodu, który ma szwajcarski paszport, musi teraz liczyć się z mandatem za przewożenie dzieci bez zabezpieczeń”, – dodał Batzel.
Pomimo tego, że Polacy są znanymi kaskaderami na europejskich drogach, polski magazyn Moto zatrzymał się również na wypieku. Zarzucił kierowcy nie tylko złamanie wszelkich możliwych przepisów, ale przede wszystkim brak rozsądku i zdrowego rozsądku.
Mieliśmy 23 lata, teraz mamy tylko siedem…
Seat Alhambra, który jest dopuszczony do przewozu siedmiu osób (wszystkie siedzenia są jednak pełnowymiarowe, w przeciwieństwie do większości obecnych minivanów, więc nawet w trzecim rzędzie dorośli mogą wygodnie podróżować na długich dystansach) waży około 600 kilogramów.
To nie wystarczyłoby nawet do przewiezienia tylko wspomnianych dziewięciu dorosłych osób – więc samochód musiał być ekstremalnie (i oczywiście) przeładowany. To też może być powód zatrzymania go przez celników.
Jak powiedział rzecznik niemieckiej policji, choć wszystkim pasażerom pozwolono na wjazd do Szwajcarii, tylko siedem osób mogło kontynuować podróż przez Alhambrę. Pozostali musieli czekać na zorganizowanie kolejnego transportu. Celnicy i policja nie precyzują swoich dalszych losów.
Kary nie unikną
Kierowcy ryzykują mandaty nie tylko za przewóz większej liczby osób niż dozwolona liczba, ale także za niezapinanie dzieci w fotelikach samochodowych (50 euro w Niemczech).
Jednak polscy filateliści i tak z pewnością zaoszczędzili pieniądze, przetransportowanie tak dużej liczby osób komunikacją miejską kosztowałoby znacznie więcej. Nie ulega jednak wątpliwości, że ich gra zagraża życiu…
Portal iDnes należy do portfolio wydawnictwa Mafra, w skład którego wchodzi również Brainee.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.