Nawet przeszkody nie powstrzymały Ferrari 488 Pista w Polsce. Tak przejechał po nich samochód

Ferrari zamontowane na wysięgniku w Polsce
Źródło: Ochotnicza Straż Pożarna w Wyrzysku

Ferrari 488 Pista jest za niskie na przeszkody. Kierowca może być zadowolony, że nawet całkiem stabilny.

Bo cięcie kawałka blachy na głowie czy szyi niekoniecznie należy do przyjemnych. Solidna aerodynamiczna konstrukcja kabiny chroniła kierowcę przed upadkiem, ale także same poręcze na swój sposób. Ale nic nie uchroniło samochodu przed całkowitym uszkodzeniem.

Czerwone Ferrari 488 w specjalnej edycji z nazwą Tłok Mniej więcej tydzień temu Pista wszedł do polskich mediów społecznościowych na czerwono. W pobliżu miejscowości Wyrzyski na północy Polski samochód znalazł się za bomami. Autostrada S10 w chwili wypadku była mokra (około godziny dziewiątej rano). Deszcz i ujemne temperatury, a także nadmierna prędkość mogły być głównymi przyczynami utraty panowania nad pojazdem i późniejszego zderzenia. Kierowcy na szczęście nic się nie stało, ale w przypadku samochodu nie można mówić o szczęściu. Siła uderzenia oderwała jego przód. Zamiast utrzymywać samochód na drodze, pojazd zdołał lekko podnieść barierki, ugiąć się, złamać i przejechać pod nimi. Samochód minął prawie całkowicie, brakowało kilkudziesięciu centymetrów. Może trzeba było jeszcze trochę przyspieszyć, żeby dotrzeć do nasypu za murami.

Wydaje się, że bariery powinny być nie tylko wyższe – w wielu nowych modelach SUV-ów i ciężarówek powinny być również niższe w samochodach utkniętych w ziemi. Na miejsce wezwano również strażaków ochotników Wyrzyskich oraz kilka innych zastępów.

Ida Richards

„Total twitterowy guru. Maven zombie. Myśliciel przez całe życie. Hardcore alkoholowy ninja. Przyszły idol nastolatków”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *