Palenie jest głęboko zakorzenione na Słowacji.
Choć jego szkodliwe skutki znane są od dawna, to wraz z alkoholem pozostaje naszym głównym nałogiem i jednocześnie przyczyną najpoważniejszych chorób, którym można by zapobiec.
O tym, dlaczego tak jest i co możemy z tym zrobić, rozmawialiśmy z psychologiem klinicznym Barborą Kuchárovą, ekspertem ds. uzależnień.
Według wyników naszej ankiety, w której wzięło udział ponad 21 000 czytelników, Słowacy palą od dawna, dużo i nadal palą, mimo świadomości zagrożeń, jakie się z tym wiążą. Dlaczego tak jest?
Wiesz, nie można patrzeć na problem przez pryzmat zdrowej osoby. To zupełnie nowa jakość i nazywa się uzależnieniem. Uzależniony myśli i działa inaczej, buduje mechanizmy obronne, takie jak trywializacja. Potrafi uzasadnić ryzyko, które podejmuje.
Jeśli zamawiasz wodę mineralną do obiadu, w oczach innych jesteś chora lub w ciąży Kontynuuj czytanie
Czy palacze naprawdę są w stanie rzucić palenie, dopóki nie rozwinie się u nich poważna choroba?
Konkretne dane z praktyki pokazują, że tylko przy pomocy własnej woli około 3-4% palaczy może rzucić palenie, przy pomocy profesjonalisty wskaźnik sukcesu wzrasta do około 35%, ale to wciąż za mało biorąc pod uwagę negatywne skutki palenia. Tak więc niektórzy nie zniechęcają się nawet wtedy, gdy zdiagnozowano u nich poważną chorobę.
Strach o zdrowie jest głównym powodem, dla którego palacze próbują rzucić palenie, ale im się to nie udaje. Czy uzależnienie od tytoniu jest naprawdę tak złe jak heroina? Jak właściwie zachodzi ta silna zależność?
Uzależnienie od tytoniu, podobnie jak od alkoholu, jest bardzo silne. Uzależnienie to ma głównie charakter psychologiczny, nawet jeśli po dziesięciu latach palenia nałogowy palacz wykazuje również bardzo wyraźne objawy fizyczne podczas abstynencji. Podaje się również, że po dziesięciu latach palenia receptory nikotynowe przekształcają się w pseudoopiaty, dlatego uzależnienie od nikotyny porównuje się czasem do uzależnienia od heroiny. Kojące doświadczenie nikotyny jest również związane z tym, jak palacz oddycha podczas palenia. Jest to bardziej zrelaksowany oddech, który jest czasami porównywany do oddychania podczas pływania. Nikt nie ma wątpliwości, że pływanie jest lepsze niż palenie. Jednak basen czy jezioro nie są tak łatwo dostępne jak papierosy.
Aby obstawiać wyniki, gra jest numerem jeden. Ma więcej uzależnionych pacjentów niż automatów Kontynuuj czytanie
Dla alkoholika, który przyznaje się do porażki, leczenie jest ostatecznością. Jakie opcje ma nałogowy palacz? Czy powinien też rozpocząć terapię?
Uzależnienie od tytoniu jest częściej łamane metodami farmaceutycznymi niż psychoterapeutycznymi. Wielu palaczy nie ma problemów w życiu osobistym, które można by leczyć za pomocą psychoterapii. Jeśli palacz zdecyduje się rzucić palenie, jest bardziej prawdopodobne, że pomogą mu leki, które tłumią jego niezdrowy głód nikotynowy lub zastępują nikotynę. Mamy dostępne leki, które mogą zmniejszyć ochotę na alkohol lub palenie i które są przepisywane przez psychiatrę. Palacze stosują również różne metody neurofizjologiczne, na przykład biorezonans.
Czy palacze szukają profesjonalnej pomocy? Czy to wymaga?
Tak, często w leczeniu uzależnień nie jest to nawet możliwe bez pomocy profesjonalisty
Co sądzisz o efektach odstraszających zdjęć na pudełkach, czy mogą zniechęcić palaczy?
Nie sądzę, żeby to działało dobrze. A to z powodu psychologicznego mechanizmu trywializacji. Oznacza to, że jeśli dana osoba napotka coś ekstremalnego i złego, ma tendencję do zbyt ciężkiego przesuwania informacji.
Wydaje się jednak, że nie odstraszają ich coraz wyższe ceny papierosów. Nasze badanie wykazało również, że względy finansowe nie były główną motywacją palaczy do rzucenia palenia…
Myślę, że obrazuje to sytuację, o której coraz częściej mówi się wśród uzależnień (specjalistów od uzależnień, poz, przyp. red.), a mianowicie, że tradycyjne podejście do walki z paleniem i ogólnie z nałogami, które opiera się na zakazach, karach i ograniczenia, nie powinny już działać. Jego możliwości powoli się wyczerpują i nie przynosi to zbyt zadowalających rezultatów. Musimy spojrzeć prawdzie w oczy i zdać sobie sprawę, że nigdy nie będziemy społeczeństwem bez wad i że polityka zerowej tolerancji i demonizacji uzależnień nie jest już aktualna.
Dlatego coraz bardziej potrzebne jest nowe podejście oparte na redukcji ryzyka i pozytywnej motywacji.
Co to znaczy?
Redukcja szkód to nowoczesna polityka w zakresie ochrony zdrowia publicznego. Jest to podejście pragmatyczne, nastawione nie tylko na usuwanie i profilaktykę uzależnień, ale którego głównym celem jest ograniczenie wpływu szkodliwych zachowań – zarówno na samych uzależnionych, jak i na ich otoczenie. Zaczęto ją stosować w leczeniu narkomanii w krajach rozwiniętych, dlatego często używa się angielskiego terminu „redukcja szkód”.
W przypadku narkotyków skupia się na pomocy i motywowaniu narkomanów, stara się im pomóc. W praktyce jest to przede wszystkim praca w terenie mająca na celu zmniejszenie ryzyka śmierci w wyniku przedawkowania lub chorób zakaźnych. Nasze doświadczenie potwierdza, że tylko prosta wymiana igieł i strzykawek na sterylne może uratować wiele istnień ludzkich.
Zaburzenia psychiczne są postrzegane jako porażka, ale przezwyciężenie choroby fizycznej, trudnej operacji lub urazu jest uważane za bohaterstwo (konserwację) Kontynuuj czytanie
Ale chodzi też o zapewnienie schronienia, schronienia czy leczenia zastępczego, gdy narkotyki zastępowane są bezpieczniejszymi substancjami, oraz inne działania, które pomagają ludziom wrócić do życia. To właśnie staramy się robić w Prima Civic Association, gdzie od ponad dwóch dekad pracujemy ze społecznością dotkniętą uzależnieniami.
Jak to podejście można zastosować do palenia lub innych uzależnień?
Podejście redukcji szkód ma zastosowanie nie tylko do osób używających twardych narkotyków, ale sprawdza się również w przypadku okazjonalnych użytkowników, a także w przypadku palenia i alkoholu.
W przypadku palenia oznacza to zapewnienie palaczowi odpowiedniej rekompensaty, która wyrządza mu najmniej szkód lub jest najmniej szkodliwa z dostępnych w danym momencie opcji. Oczywiście lepiej nie palić w ogóle. Ale jeśli dana osoba już pali i nie może rzucić palenia, pozwól jej zmniejszyć ryzyko dla siebie i osób wokół niej.
W tym kontekście dużo mówi się o nowych urządzeniach elektronicznych, które uwalniają nikotynę w czystszej postaci niż w przypadku palenia papierosów. Ale czy istnieją zadowalające dowody na to, że te innowacje są naprawdę mniej szkodliwe?
Należy pamiętać, że główną przyczyną problemów zdrowotnych związanych z paleniem nie jest sama nikotyna. Chociaż silnie uzależnia, nie powoduje raka płuc. Nie ma go nawet na liście czynników rakotwórczych Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Absolutnie nie chcę zachęcać do jej spożywania, zwłaszcza tych, którzy jeszcze się jej nie poddali, zalecam trzymać się od niej jak najdalej.
Ale faktem jest, że choroby są powodowane przez historycznie stosowany sposób spożywania nikotyny, jakim jest wdychanie dymu z palonego tytoniu. To właśnie podczas jego spalania uwalniane są wszystkie szkodliwe chemikalia, które wdycha palacz. W przypadku urządzeń, które się nie palą, ryzyko to jest logicznie mniejsze. Papierosy to z pewnością największe zło.
Warto zauważyć, że aż 54% palaczy biorących udział w naszym badaniu uważa, że nowe wyroby nikotynowe są równie szkodliwe jak papierosy. Co możemy za tym zobaczyć z psychologicznego punktu widzenia?
Stoi za tym o wiele więcej, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. To przede wszystkim siła przyzwyczajenia, jednocześnie nieufność, sceptycyzm, zakłopotanie, wpływ opinii otoczenia.
Nie należy również zapominać o charakterze Słowacji. Świadomość z pewnością będzie lepsza w większych, a nawet mniejszych miastach, gdzie ludzie mniej lub bardziej automatycznie podążają za nowymi trendami, konfrontowani są z nimi w pracy, wśród znajomych, podróżują po świecie. Nie jest to jednak obraz całej Słowacji.
Żyjemy w społeczeństwie pronarkotykowym. Najwięcej szkód wyrządza alkohol wypity z przeprosin Kontynuuj czytanie
W naszym kraju niestety mamy duży obszar biedy i nie myślimy o tym co dzieje się w małych ukrytych wioskach, gdzie jedynym sposobem na wentylację jest picie lub ogród palić. Ponieważ wszystkie inne rzeczy, które sprawiają, że życie jest radosne, są niedostępne z powodu złej infrastruktury, kredytu hipotecznego, dużej rodziny lub braku możliwości podróżowania. Nie ma tu schematów, królują wieloletnie przyzwyczajenia i uprzedzenia. Dla niektórych osób papieros nadal może oznaczać przejaw „chłopięcości” lub „chłopięcości”.
Czy nie powinniśmy zatem zwiększyć świadomości nowych alternatyw i różnych zagrożeń związanych z papierosami?
Dostęp do informacji nie jest na wysokim poziomie, do niedawna nie byliśmy nawet objęci Internetem, nie każdy może płacić za dane w mobilny. Podnoszenie świadomości i edukacja na temat zagrożeń związanych z paleniem z pewnością przyniosłaby pozytywne skutki, zwłaszcza w przypadku grup o niskich dochodach i słabo wykształconych, które są najbardziej dotknięte uzależnieniem.
Czy dostępne bez recepty plastry nikotynowe i inne produkty zastępujące nikotynę działają na palaczy? Jak porównałbyś je do wyżej wymienionych urządzeń?
Palenie jest bardziej złożone, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Ma też bardzo silny wymiar społeczny, palacze są częścią pewnej grupy w pracy, w rodzinie, między znajomymi, są przyzwyczajeni do trzymania „czegoś” w dłoni, do inhalacji. Są to inne powody, dla których nie można łatwo odciągnąć palacza od papierosów.
Dlatego urządzenia, które przynajmniej częściowo przypominają papierosa, ale zmniejszają zagrożenie dla zdrowia, mogą zapewnić palaczom satysfakcjonujący substytut. Już ten pierwszy krok jest sukcesem ze zdrowotnego punktu widzenia, ale następnym celem może być próba całkowitego rzucenia palenia.
Ale jest też duża grupa takich, którzy w ogóle o tym nie myślą, więc przynajmniej tak się zabezpieczają, to w zasadzie zasada redukcji szkód. W przypadku plastrów wydaje się, że wymiar społeczny nie działa, ale to nie znaczy, że nie mogą pomóc osobom o silnej woli i determinacji do rzucenia palenia.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.