Poinformowali ją o tym szef czeskiego sztabu Karel Řehka i szef wywiadu wojskowego Jan Beroun – poinformował praski dziennikarz TASR.
„Uważamy za udowodnione, że rakiety spadły na terytorium Polski, w przeciwnym razie szef sztabu i dyrektor wywiadu wojskowego nie poinformowaliby mnie o tym” – dodał. Černochová powiedziała, dodając, że Řehka i Beroun omawiali już sytuację z partnerami zagranicznymi.
Nawet jeśli byłby to błąd lub prowokacja, zdaniem Černochovej oznaczałoby to eskalację konfliktu.
„Czy był to błąd, czy poparcie i prowokacja, przekonamy się wkrótce. Wszystkie strony próbują teraz szybko rozwiązać ten problem, w tym dowiedzieć się, jakiego rodzaju rakiety dotyczyły. » powiedział minister.
„Nawet jeśli była to prowokacja lub poparcie, wszyscy odbierzemy to jako eskalację konfliktu, nawet w odniesieniu do tego, co wydarzyło się dzisiaj w Kijowie. » » dodała Chernochová, odnosząc się do kolejnej fali zmasowanych rosyjskich ataków rakietowych na Kijów i inne ukraińskie miasta.
Według doniesień mediów rosyjskie rakiety wylądowały we wtorek na terenie byłej spółdzielni rolniczej w Przewodowie we wschodniej Polsce. Trwa weryfikacja różnych wersji zdarzenia, m.in. eksplozji rakiety bojowej.
Zgodnie z oczekiwaniami Rosja zdementowała doniesienia o uderzeniu rakiet w terytorium Polski.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.