Aktorka, reżyserka i pisarka Milka Zimková (†71 l.) we wtorek 30 maja po ciężkiej chorobie opuściła ziemski świat. Był niezwykłą osobą. Eteryczna kobieta, krucha dusza. Jednocześnie silna osoba. Tak inny… Choć żył w odosobnieniu, nie mogło go zabraknąć. Również ze względu na wizerunek, który dopełniał jej osobowość. Uwielbiała duże kolorowe kapelusze i długie spódnice. Zamiast uczestniczyć w teatrze, wolał teatr jednego aktora.
W rozmowach z Novym Časem Nedeľą często podkreślał, że to, że gra monodram, nie jest dziełem przypadku. Zrobił to, ponieważ wiedział, że ma coś do powiedzenia publiczności. Przez lata poświęciła się teatrowi jednego aktora, monodramy Milki Zimkovej znane były poza granicami kraju.
„Napisałem mój drugi monodram i kiedy grałem go przez około miesiąc, zobaczyła go towarzyszka Lopatová. W tym czasie poszli zobaczyć przedstawienie Komitetu Centralnego KPCz. Wydał rozkaz, abym nie występował w klubie V, bo nie jest to zgodne z ideami socjalistycznymi. Nie pozwolono mi grać na Słowacji przez dwa lata. Ponieważ w Pani Margaréte mówię o narkotykach, a narkotyków nie mamy, Sojka oskarżyła o kazirodztwo w monodramie… Na szczęście nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo, bo grałem już Violę w Pradze iw Polsce. Poza tym miałem już dwójkę małych dzieci, więc wystarczyły mi dwa, trzy występy w miesiącu – stwierdził pragmatycznie.
W Nové Čas Nedeľa można przeczytać więcej o życiu Milki Zimkovej, przeciwnościach losu, jakich doświadczyła w życiu, ale także o jej sukcesach oraz złożonej karierze artystycznej i opiniach.
Otwórz galerię
„Total twitterowy guru. Maven zombie. Myśliciel przez całe życie. Hardcore alkoholowy ninja. Przyszły idol nastolatków”.