Rosja musi jak najdalej przesuwać granice tam, gdzie jest zagrożona, choćby nawet do Polski. Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji i obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa, napisał na Telegramie.
Zdaniem Miedwiediewa negocjacje z ukraińskim kierownictwem byłyby trudne, bo o Ukrainie nie będzie decydował „jakiś prezydent Wołodymyr Zełenski, jeśli jeszcze żyje, ani jego klika”. Po drugiej stronie oceanu decyzje będą podejmowane przez tych, którzy mają w swoich rękach dostawę broni do Kijowa i wysłanie pieniędzy na wsparcie resztek ukraińskiej gospodarki”. Otwarty konflikt zakończy się „jakiś traktatem”. bez fundamentalnych porozumień w sprawie prawdziwych granic” – powiedział Miedwiediew, ostrzegając, że wtedy może się zdarzyć, że „nowi przeklęci chłopcy, którzy nazywają siebie legalnym rządem Ukrainy, znów spowodują konflikt na świecie”. Dlatego według Miedwiediewa tak ważne jest, aby osiągnąć wszystkie cele specjalnej operacji wojskowej, jak Moskwa nazywa inwazję na sąsiedni kraj.Rosja musi „przesunąć granicę zagrożenia tak daleko, jak to możliwe, nawet jeśli jest to granica Polski”.
Atak Rosji na Ukrainę 24 lutego ubiegłego roku wywołał najgorszy konflikt zbrojny w Europie od zakończenia II wojny światowej, w wyniku którego po obu stronach zginęły dziesiątki tysięcy ludzi i wypędzono miliony ludzi z ich domów. Rosyjscy przywódcy twierdzą, że ich celem jest, oprócz „wyzwolenia ludności rosyjskojęzycznej”, także „denazyfikacja” i „demilitaryzacja” Ukrainy. Kijów i jego sojusznicy opisują rosyjską inwazję jako niesprowokowaną i bezpodstawną oraz całkowicie naruszającą prawo międzynarodowe.
nie zaniedbuj
Rosja będzie zwracać większą uwagę na wzmacnianie swoich sił nuklearnych, mówi Putin
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.