Dziś po raz pierwszy przespałem atak rakietowy. Dziewięć sztuk S-300. W kierunku miasta. I nawet mi to nie przeszkadzało. Zdałem sobie z tego sprawę dopiero rano, po licznych wiadomościach na komórce: „jak się masz?”.
Zdjęcie: SITA/PA
Policjanci sprawdzają zebrane fragmenty rosyjskich rakiet, które spadły na Charków.
Latem zastanawiałem się, jak mój sąsiad nie słyszy przylotów, jak nazywamy wybuchające rakiety.
Rano jedziemy windą na górę, po nocnych bombardowaniach jest tak świeżo, różowo, bez cieni pod oczami. Mówię mu żartobliwie: „Jakbyś dzisiaj spał”. A on wzrusza ramionami: „Cóż, tak, spał”.
A facet nie jest głuchy.
Myślę oczywiście: kłamie. Nie można było się nie obudzić. Eksplozje są zbyt silne, wibracje przenikają wszędzie – od ścian po wątrobę.
Kiedy spotykaliśmy się przy wejściu, zawsze pytałem oszusta: „Co, nie słyszałeś dzisiaj?”. Zawsze odpowiadał spokojnie: „Nic, spałem, spałem”.
Osioł.
Jak to jest możliwe? Pomyślałem, wypijając drugi kubełek kawy, żeby nie zasnąć w ciągu dnia.
Alkohol? Zatyczki do uszu? Nerwy ze stali?
Ucz się więcej List z Charkowa: Eksplozja dwadzieścia sekund po uruchomieniu alarmu
Wtedy w lipcu, sierpniu latały co noc. Każdy. Chroniczny brak snu sprawiał, że mieszczanie wyglądali jak pacjenci w klinice psychiatrycznej. Cóż, te z niezbyt bujnego działu. Szare twarze, zapadnięte oczy, opóźnione reakcje.
Spotykasz znajomą, pytasz ją „jak się masz”, a ona spędza dwie minuty zastanawiając się nad odpowiedzią. Jakbyś chciał, żeby omówił dowody twierdzenia Fermata. Wszyscy tacy byli.
Oprócz mojego sąsiada.
Ucz się więcej Charkowskie zwycięstwo światła nad ciemnością. Przynajmniej przez chwilę
A dzisiaj też spałem podczas ataku rakietowego. Cóż, myślę – głuchota, starość, emerytura.
Rano dzwonię do przyjaciółki, która mieszka w sąsiedztwie jeszcze bliższym nocnym eksplozjom niż moja, i mówię jej z entuzjazmem:
— Lenka, wyobraź sobie, spałem, nic nie słyszałem!
A ona odpowiada sennym głosem:
— Na czym spałeś?
Charków. 401 dzień wojny. Kurtyna.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.