TRNAWA. „Z pewnością siebie. Trzymamy piłkę i jesteśmy w ruchu. Biegniemy. I co najważniejsze chłopaki, nie upuścimy żadnej piłki” – powiedział trener Slavii Praha w kabinie przed meczem w Koszycach.
Czeski klub ze wschodniej metropolii Słowacji przypieczętował awans z SC Dnipro-1, które z powodu rosyjskiej agresji i wojny nie może rozgrywać meczów europejskich w swoim kraju.
Wicemistrz Ukrainy już drugi rok otrzymał azyl w Koszycach. W zeszłym roku wprowadził grupę European Conference League (EKL) i ich wiosenną rundę 16 na nową arenę.
Rok temu rozpoczynał play-offy Ligi Europejskiej, więc był pewien, że znajdzie się w grupie EKL. Teraz pozostaje mu wygrać udział.
Jego przeciwnikiem będzie zdobywca Pucharu Słowacji Trnava Spartak. Tylko zwycięzca zapewnia sobie europejską jesień. Grupa EKL zagra więc w Trnawie lub Koszycach.
Mecz otwarcia zaplanowano na środę 23 sierpnia o 18:30 na stadionie Antona Malatinskiego, a rewanż na czwartek 31 sierpnia o 20:00 na Košice Football Arena.
Zostały one już dwukrotnie wyeliminowane
Dnipro dotarł do Europy w zeszłym roku jako trzeci zespół w tabeli po niepełnym sezonie 2021/22. Zespoły rozegrały tylko 18 kolejek ligowych i całkowicie unieważniły puchar.
Rok później zawodnicy Dnipro już gonili Szachtara Donieck, tracąc zaledwie pięć punktów w walce o tytuł. Swoją europejską podróż rozpoczęli w drugiej rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów.
Przegrali z Grekiem Panathinaikosem (1:3 w Koszycach, 2:2 w Atenach), a były słowacki strzelec wyborowy Andraž Šporar strzelił trzy z pięciu celnych strzałów.
Nie awansowali nawet do Ligi Europejskiej, kiedy przegrali ze Slavią (0:3 w Pradze, 1:1 w Koszycach), pierwsze dwie bramki zdobył reprezentant Słowacji i były zawodnik Spartaka Ivan Schranz.
Wynik rozczarował także niektórych zawodników Trnawy. „Jest mi smutno, że nie gramy przeciwko Slavii Praga” – ujawnił Martin Mikovič wkrótce po awansie.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.