Kim jest Momodou Ceesay? Zjawisko to kosztowało MŠK Žilina i Ligę Mistrzów miliony euro

ŻYLINA. Ma długie ręce i jeszcze dłuższe nogi. Urodził się w Boże Narodzenie i osiągnął wysokość prawie dwóch metrów.

Natychmiast po przybyciu do MŠK Žilina Momodou Ceesay był objawieniem.

Nikt go nie znał. Nauczył się kilku słów po słowacku, pomagał sobie po niemiecku i angielsku.

Ponieważ inni go nie zrozumieli, zaczął tańczyć i demonstrować, co ma na myśli.

Mimo to Gambijczyk od razu rzucał się w oczy, głównie na boisku. Był jak kometa.

Minęło trzynaście lat, odkąd słowacki klub dotarł do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Żylinie się to udało.

W tym czasie zarządzał nim były trener reprezentacji Słowacji Pavel Hapal, a młodzieniec Martin Dúbravka grał słynną rolę w bramce.

Ze wszystkich mieszkańców Żyliny Ceesay był najbystrzejszy. Wysoki, silny, wysportowany, szybki.

Był jak Ibrahimović

Bratislavský Slovan, rekordzista Słowacji pod względem liczby tytułów, wciąż marzy tylko o Lidze Mistrzów. W sezonie nie udało mu się nawet zaliczyć dziesiątej próby.

Również dlatego, że brakowało mu wyróżniającego się zawodnika w kluczowych meczach. Żylina miała wówczas taką osobę w postaci Ceesay’a.

– Pierwszy raz zobaczyłem go na mistrzostwach do lat 17 w Peru, gdzie strzelił dwa gole. Między innymi Brazylię, którą Gambia pokonała 3:1 – wspomina jego były agent Rejas-Tresh.

„Przede wszystkim pociągał mnie jego wzrost – dwa metry bez kilku centymetrów, robił wrażenie na człowieku. Ale jeszcze bardziej jego doskonała technika, co nie jest typowe dla graczy takiego wzrostu” – powiedział Szwajcarski.

Nie jadł, nie pił, nie kochał się

„Już w wieku szesnastu lat wyglądał jak piłkarze pokroju Ibrahimovicia czy Adebayora” – dodał agent.

Ceesay nie był typowym chłopcem z biednej afrykańskiej rodziny. Jego brat był

Miles Hersey

„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *