Jordon Ibe powinien być gwiazdą, został zniszczony przez depresję i jest bez klubu

Nie tak dawno temu był jednym z największych talentów Anglii, a niektórzy eksperci, w tym były menedżer Liverpoolu i Leicester City, Brendan Rodgers, przepowiadali mu świetlaną przyszłość. Jednak ich przewidywania się nie sprawdziły, a były talent Liverpoolu, Jordon Ibe, obecnie trenuje z półprofesjonalistami z Piątej Ligi, próbując ożywić swoją karierę.

Dziś 27-letni Ibe zadebiutował w Liverpoolu w ostatnim meczu sezonu 2012/2013 przeciwko Queens Park Rangers. W wygranym 1:0 asyście asystował w wieku 17 lat, strzelając gola Philippe’a Coutinho. W następnym roku strzelił kilka minut w pamiętnym zwycięstwie The Reds nad Arsenalem 5:1, w którym słowacki stoper Martin Škrtel również strzelił dwa gole. Klub z Anfield kupił go jako 16-letniego produkt akademii Charlton Athletic od Wycombe Wanderers.

W kolejnym sezonie 2013/2014 swoje pierwsze europejskie występy zaliczył w meczu barażowym Ligi Europy z Besiktasem. Po przybyciu Jürgena Kloppa w sezonie 2015/2016 do Liverpoolu stał się jednym z ulubieńców niemieckiego menedżera i został stałym członkiem zespołu nie tylko na rozgrywki Premier League, ale i puchary Europejczyków.

Jordon Ibe i Jürgen Klopp po zwycięstwie Liverpoolu nad Rubinem Kazań w jesiennej fazie grupowej Ligi Europy 2016

Jednak młodemu skrzydłowemu brakowało produktywności, strzelając tylko jednego gola w 27 występach w Premier League, nie udało mu się też zaimponować produktywnością w Lidze Europy, kiedy strzelił jednego gola w Premier League, wygrywając z Rubinem Kazań. Logicznym krokiem dla Liverpoolu była sprzedaż do Bournemouth, gdzie przybył za 18 milionów euro. „Jordon to wielki talent, dobry chłopak i niezwykle kompetentny technicznie piłkarz” był chwalony przez Kloppa, który przewidział wspaniałą przyszłość dla Ibe.

Nigdy nie wrócił do Liverpoolu. W sezonie 2016/2017 regularnie występował w Bournemouth, ale nie zdobył ani jednej bramki. Jego gra stopniowo spadała, co znalazło odzwierciedlenie w rozegranych minutach. W swoim ostatnim sezonie z „Wiśniami” zaliczył tylko dwa występy ligowe, klub sprzedał go do Second Division Derby County przed sezonem 2020/2021. Jednak gwałtowny upadek kariery na tym się nie skończył.

Przeszedł piekło w głowie

Jednak spadek wyników wynikał nie tylko z czynników sportowych. Niegdyś obiecujący piłkarz Bournemouth walczył na boisku i poza nim, a różne incydenty narastały. W 2019 roku zniszczył swojego Bentleya, kiedy uderzył nim w kawiarnię i samochód zaparkowany przed domem. Do wypadku doszło na przedmieściach Londynu, Bromley, Ibe uciekł z miejsca zdarzenia. Ostatecznie uniknął kary grzywny w wysokości 7500 funtów i 16-miesięcznej dyskwalifikacji.

Nazwisko Jordona Ibe w Derby powoli odchodziło w zapomnienie, a sam piłkarz od dłuższego czasu walczył ze sobą. Cierpiał na poważne problemy psychiczne. Ponadto trapiły go liczne kontuzje większe i mniejsze, które uniemożliwiły mu powrót do formy. W końcu Ibe wyznał w mediach społecznościowych, że pokonał depresję i nie był daleko od uzależnienia.

„To był najciemniejszy czas w moim życiu. Szczerze mówiąc, było to wołanie o pomoc. Czułem, że muszę się odezwać, bo gdybym tego nie zrobił, nie wiem, co by się stało”. mówił o swoim czasie w Derby i końcu swojego czasu w Bournemouth. „Żyję w ciągłej depresji od czterech lat. Nie próbuję sprawić, by ludzie mi współczuli. Chcę tylko pokazać, jak ważne jest zdrowie psychiczne” przyznał Ibe w rozmowie z SportBiblia. Jego problemy psychiczne pogłębiła pandemia koronawirusa.

Piłkarz musiał „odciąć się” od mediów społecznościowych, ponieważ niektórzy fani niesłusznie krytykowali go za jego słabe występy. „Byłem w opłakanym stanie psychicznym, a te słowa jeszcze bardziej mnie przygnębiły” powiedział.

W drugiej połowie 2021 roku czuł się już dobrze, ale jego stan psychiczny pogorszyło absolutnie nieudane starcie z pierwszoligowym tureckim zespołem Adanaspor. Nie rozegrał ani jednego meczu dla klubu, po 10 miesiącach został zwolniony i od tego czasu jest bez klubu. W poszukiwaniach nowego pracodawcy, zawsze na próżno, nie pomogło mu 58 startów dla Liverpoolu, które błyszczą w jego CV.

Powrót do półprofesjonałów?

Ibe stara się zachować formę i kontakt z piłką podczas treningu drużyny Chesterfield FC z 5. ligi angielskiej. Były zawodnik Wigan Athletic i AFC Sunderland oraz legenda futbolu z Irlandii Północnej, Will Grigg, również zagra w National League i chociaż Chesterfield nie ogłosił oficjalnie podpisania kontraktu z Jordonem Ibe, jego fani na to czekają.

Ibe mógłby pomóc klubowi awansować do Ligue 2, a „The Spireites”, jak nazywa się klub, powróciłby na scenę ligi angielskiej. Obecnie działają na pograniczu klubów amatorskich i półprofesjonalnych.

Joy Perry

„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *